niedziela, 29 listopada 2015

David Foenkinos "Siostrzeniec Kundery. O wpływie dwóch Polaków"

Siostrzeniec Kundery. O wpływie dwóch Polaków

David Foenkinos jest jednym z najwybitniejszych współczesnych francuskich pisarzy. Świadczy o tym między innymi otrzymana w ubiegłym roku, prestiżowa nagroda Goncourtów, a dokładniej ujmując, polska nagroda Goncourtów, przyznawana od 1998 roku. Foenkinos stroni od błahych i banalnych historii. Jego powieści traktują często o sprawach smutnych, ale lektura jego prozy dodaje kolorów i smaku szarej codzienności. Debiutancki Siostrzeniec Kundery, choć przykuwa uwagę czytelnika do ostatniej kropki, to zdecydowanie nie upiększy naszych dni. 

niedziela, 22 listopada 2015

Haruki Murakami "Mężczyźni bez kobiet"



"Mężczyźni bez kobiet" recenzja
Siadając przed komputerem by napisać recenzję  Mężczyzn bez kobiet, miałem totalną pustkę w głowie.  Zastanawiałem się jak podejść do tej książki, na co zwrócić uwagę, co skrytykować, a co pochwalić. Dopiero po dłuższej chwili uświadomiłem sobie że ta pustka to idealne podsumowanie, i jedyna słuszna ocena dla tego zbioru opowiadań. 

sobota, 14 listopada 2015

Siergiej Łukjanienko "Nowy patrol"


Siergiej Łujanienko "Nowy patrol"  recenzja
Wielka magia, potężne czarownice narzekające na głupotę telewizyjnych programów i starożytni magowie robiący zakupy w osiedlowym markecie. Oto piąta część popularnej serii opowiadającej o ciemnych i jasnych magach, próbujących koegzystować obok siebie we współczesnym świecie. O autorze, Siergieju Łukjanience, mogliście przeczytać niedawno w ramach fantastycznego piątku. Dzisiaj przyjrzę się wydanemu w ubiegłym roku Nowemu patrolowi.

piątek, 13 listopada 2015

Fantastyczny piątek - Piers Anthony


Piers Anthony, a dokładniej to Piers Anthony Dillingham Jacob, amerykański pisarza fantasy i sci fi. Znany jest głównie jako twórca ciągnących się w nieskończoność cykli powieściowych, z których najbardziej znanym (i najdłuższym,  mniej więcej 40 tomów) jest cykl o świecie "Xanth". Dla wielu odbiorców fantastyki, o wysublimowanych gustach i upodobaniach fakt bycia pisarzem serialowym jest nie do przyjęcia, i kolejne powieści Piersa stawiają na półce obok harequinów i innych kioskowych sag. Jego proza nie należy do najambitniejszych, a przynajmniej nie te kilkanaście tytułów przetłumaczonych na język polski, ale wrzucanie go do jednego worka z fantazjami samotnych, starszych pań to przesada. Tym bardziej że polski fandom zachwyca się mangowymi seriami dobijającymi do 100 tomów. Piers pisze lekko i przyjemnie, okraszając swoje powieści ogromną dawką angielskiego humoru i specyficznego nastroju, który każdemu przywodzi na myśl coś innego. Za każdym razem gdy sięgam po kolejną część Xanth, czuję się jak gdybym wracał z bardzo daleka do rodzinnego domu, gdzie jest ciepło, bezpiecznie i otaczają mnie przyjaźni ludzie. 

sobota, 7 listopada 2015

MacGyver w kosmosie, czyli Andy Weir "Marsjanin"



Andy Weir "Marsjanin"  recenzja

Marsjanin jest powieściowym debiutem amerykańskiego pisarza Andy Weiera. Andy zaczął tworzyć w nurcie Sci Fi w wieku 20 lat. Swoje wczesne utwory publikował na stronie internetowej. Dopiero Marsjanin doczekał się publikacji w postaci papierowej, i z miejsca został okrzyknięty bestsellerem.  Książka stanowi świetny materiał na film, co bardzo szybko zauważyła branża filmowa. Niedawno w kinach zagościła ekranizacja w reżyserii mistrza Ridleya Scotta. Filmu jeszcze nie widziałem. Chciałem najpierw zmierzyć się z książkowym pierwowzorem, tak żeby nikt nie podpowiadał mojej wyobraźni co i jak ma wyglądać. Niestety nie udało się tego uniknąć. Wystarczył krótki zwiastun w kinie, bym podczas lektury widział Matta Damona wyczyniającego marsjańskie harce. Mówi się trudno i czyta dalej.

wtorek, 27 października 2015

Kurt Vonnegut "Trzęsienie czasu"


Kurt Vonnegut "Trzęsienie Czasu" recenzja

Co by było gdyby świat nagle postanowił cofnąć się do tyłu? Dajmy na to o dekadę? Ludzie znajdujący się na listach płac Hollywood z pewnością wymyśliliby jakieś spektakularne i krwawe skutki uboczne takiego zdarzenia, walkę o przetrwanie i jednego, góra kilku bohaterów, którzy uratują resztkę świata przed ostateczną zagładą. Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się rozwiązanie zaproponowane przez Kurta Vonneguta w jednej z jego ostatnich książek, Trzęsieniu czasu

Wszystko zaczyna się, lub też kończy, 13 lutego 2001 roku, gdy następuje trzęsienie czasu, i ludzkość cofa się o dziesięć lat, do 17 lutego 1991 roku. Nie wiąże się to z żadną globalną katastrofą, jedynie z indywidualnymi, wewnętrznymi katastrofami ziemian, którzy przeżywają jeszcze raz swoje minione dziesięć lat. Sekunda po sekundzie, dokładnie tak samo, nie mogąc nic zmienić, z czego wszyscy zdają sobie sprawę. Prowadzi to do sporego zamieszania gdy powtórka dobiega końca. Ludzie przyzwyczajeni do tego że działają na autopilocie, pozbawieni woli, nie orientują się w porę że znów mogą decydować o swoim życiu.

niedziela, 25 października 2015

Coś w rodzaju powieści

Od dłuższego czasu wpatrywał się w ekran telewizora nic niewidzącym wzrokiem. Postacie w wyświetlanym filmie przeżywały swoje dramaty i radości bez względu na to czy ktoś śledził ich losy czy nie. Trochę tak jak w życiu, z tym że oni byli skazani na wieczne odgrywanie tego samego, od początku do końca, czasem urwane nagle przyciskiem pilota, nigdy jednak nie przekraczając ostatecznej granicy, THE END. Ogłuszający dźwięk zapowiadający przerwę na reklamy, przecinając na pół miłosną schadzkę bohaterów, wyrwał go ze snu na jawie. Otrząsnął się i wyłączył telewizor, z niesmakiem rejestrując fragment kolejnej obrzydliwej reklamy podpasek, najczęściej emitowanej w porze obiadowej, będącej jedynym towarzystwem przy posiłku dla samotnych. On całe szczęście nic nie jadł. Nie miał nic w ustach od wielu godzin, o czym przypominał mu już żołądek.


SpisBlog
katalog blogów
zBLOGowani.pl