niedziela, 29 listopada 2015

David Foenkinos "Siostrzeniec Kundery. O wpływie dwóch Polaków"

Siostrzeniec Kundery. O wpływie dwóch Polaków

David Foenkinos jest jednym z najwybitniejszych współczesnych francuskich pisarzy. Świadczy o tym między innymi otrzymana w ubiegłym roku, prestiżowa nagroda Goncourtów, a dokładniej ujmując, polska nagroda Goncourtów, przyznawana od 1998 roku. Foenkinos stroni od błahych i banalnych historii. Jego powieści traktują często o sprawach smutnych, ale lektura jego prozy dodaje kolorów i smaku szarej codzienności. Debiutancki Siostrzeniec Kundery, choć przykuwa uwagę czytelnika do ostatniej kropki, to zdecydowanie nie upiększy naszych dni. 


Tytułowy siostrzeniec Kundery, pochodzący z Czech Konrad, jest postacią drugoplanową. Można pokusić się nawet  o stwierdzenie  że jest wręcz rekwizytem w toczącej się pomiędzy głównymi bohaterami, Teresą i Wiktorem, grze. Teresę i Wiktora poznajemy w dniu trzydziestych urodzin kobiety. Podczas urodzinowej kolacji Wiktor wręcza swojej ukochanej wyjątkowy prezent, który okazuje się być puszką markowych sardynek. Zdenerwowana Teresa wylewa na kochanka zawartość puszki, i zrywa z nim. Zamiast jednak wyprowadzić się z jego eleganckiego mieszkania, przenosi się do wolnego pokoju. Porzucony mężczyzna dowiaduje się od przyjaciół że Teresa marzy o dziecku. Zdesperowany Wiktor postanawia odzyskać ją, dając jej potomka. W tym momencie na jego drodze staje Konrad. Chłopak, sprawiający wrażenie lekko opóźnionego w rozwoju, wzbudza w nim ojcowskie uczucia. Wiktor zabiera go do siebie, z nadzieją że podobne uczucia pojawią się u Teresy. 

Tutaj właśnie rozpoczyna się rozgrywka, której cel jest tak naprawdę nieokreślony. Początkowa chęć odzyskania względów Teresy, schodzi na dalszy plan, by całkowicie zniknąć, gdy kobieta zaczyna zabiegać o względy Konrada. Pomiędzy byłymi kochankami dochodzi do otwartej wojny, niczym w głośnym filmie "Wojna Państwa Rose". Niewinne, choć dziwaczne uczucia rodzicielskie żywione wobec niewiele młodszego Konrada, przeradzają się w fascynację podszytą erotyzmem, co ostatecznie doprowadza do fatalnego w skutkach zakończenia. 

Świat wykreowany przez Davida jest miejscem w którym zdecydowanie nikt nie chciałby żyć. Zapełniają go oszuści i samolubni, zapatrzeni w siebie ludzie. Poczynając od fałszywego iluzjonisty Martineza, przez rodziców Wiktora, na fałszywych dziennikarzach skończywszy. Każdy kłamie i udaje kogoś innego. W przeciwieństwie do rozmemłanych, skupionych  tylko i wyłącznie na sobie i swoich potrzebach Wiktora i Teresy,  kłamstwa pozostałych są niemal szczere. Dwoje głównych bohaterów oszukuje siebie nawzajem i wszystkich do o koła, że potrafią kochać, że mają jakieś ideały, że interesuje ich coś więcej niż pusta, przyjemna i bezrefleksyjna egzystencja. Wznoszą się na wyżyny zakłamania, budząc niechęć i antypatię. 

Można pokusić się o stwierdzenie, że Siostrzeniec Kundery jest powieścią Heterotopiczną. Rzeczywistość w której żyją bohaterowie przypomina odbicie w krzywym zwierciadle. Wyolbrzymione i podkoloryzowane absurdalne wydarzenia miały być zapewne tłem do krytyki, ale trudno stwierdzić czego. W Siostrzeńcu zabrakło niesamowitego, magicznego klimatu, towarzyszącego późniejszym powieściom, co w tym konkretnym przypadku staje się zdecydowanie największą wadą.

Muzyczna ilustracja:

2 komentarze:

  1. Jeszcze go nie poznałam, a muszę sięgnąć... Heh, czy starczy życia na te wszystkie świetne tytuły i niezwykłych autorów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam że nie starczy życia na to wszystko. Foenkinosa jednak warto poczytać, chociaż może nie koniecznie "Siostrzeńca". Ja swoją przygodę z nim rozpocząłem od filmu "Delikatność".

      Usuń

SpisBlog
katalog blogów
zBLOGowani.pl