Tym razem wyjątkowo recenzja nie do poczytania, a do posłuchania. Uprzedzam że wkradł się mały błąd. Cały czas uparcie mówię KRIKOVLAT. A tytuł książki, i zarazem nazwisko bohatera brzmi KRIVOKLAT. Tak czy inaczej, zapraszam do słuchania.
Czekaliśmy cały rok na ten niezwykły czas, miesiąc literackich uniesień i niespodzianek, Miesiąc Spotkań Autorskich. Czas ten już niestety minął. Pozostały zdjęcia, wspomnienia, nowe pomysły, smak festiwalowych krówek i liczne książki zakupione w festiwalowej księgarni.