Co nam w duszy gra? Zazwyczaj nikt tego nie wie, aż do momentu gdy jakieś wydarzenie, wspomnienie, piosenka, jakiś impuls nie wywołają kakofonii. Coś takiego właśnie spotyka Abby, bohaterkę najnowszej powieści brytyjskiego pisarza Gavina Extence.
Abby jest młodą, nie olśniewającą urodą, ale też nie brzydką, przebojową mieszkanką Londynu. Ma chłopaka o imieniu Beck, z którym wynajmuje małe, ciasne mieszkanko, gdzieś z dala od głównym arterii miasta. Jest wielką szczęściarą. Mimo iż oboje nie zarabiają kokosów, to mogą żyć dosyć wygodnie. A co najważniejsze Beck jest nie tylko bezgranicznie zakochany w Abby, ale wciąż pozostaje w wielkim zauroczeniu, czego dowodem jest to jak łatwo poddaje się jej prośbom i sugestiom. Pewnego dnia życie tej pary zostaje wywrócone do góry nogami. Jak to zwykle bywa życiową demolkę wywołuje błahe z pozoru wydarzenie, przypadkowe odkrycie przez Abby zwłok sąsiada. Oczywiście niczyja śmierć nie jest błahostką, ale niespodziewany kontakt z martwym ciałem, jeśli nie zostało ono pozbawione życia w jakiś krwawy i bestialski sposób, nie powinno być dla nikogo aż takim szokiem. Początkowo wydaje się że dziewczyna ani trochę nie przejęła się tym faktem. Szybko przekonujemy się że to tylko pozory. Pojawia się bezsenność, idealna pożywka dla pasożytniczych myśli, jakie pojawiają się w jej głowie. Dotyczą głównie tego, dlaczego tak mało obeszła ją śmierć sąsiada, kogoś kto mieszkał zaledwie kilkadziesiąt centymetrów obok. Prowadzi to do poszukiwań, które owocują odnalezieniem ciekawej teorii, mówiącej iż ludzie nie są stworzeni do życia w grupach większych niż 150 osobników. Przekroczenie tej liczby prowadzi do poczucia wyobcowania, chwilowości, braku bezpieczeństwa. Im więcej ludzi wokół nas, tym mniej osób znamy, i jesteśmy bardziej samotni. Odkrycie to prowadzi do fatalnych w skutkach posunięć, które kończą się dla Abby całkowitym załamaniem. Kobieta, z ciężką depresją i hipomanią, tafia do szpitala psychiatrycznego.

Temat jest ciężki i wydawałoby się że nie do strawienia. Typowo brytyjski styl pisania, humor pełen drobnych zawoalowanych zgryźliwości, oraz niepodważalny talent pisarski Gavina Extence łagodzą negatywny odbiór powieści. Lustrzany świat... czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, dokładnie jak wspomniane już obyczajowe komedyjki. Przy tym powieść rozpala w czytelniku pełen wachlarz emocji i refleksji. Jej dopełnieniem jest bardzo odważne posłowie autora, którego nie można nie przeczytać.
Ciekawi mnie twórczość Gavina Extence ale miałam w planach zacząć czytać jego książki od Wszechświat kontra Alex Woods
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Polecam gorąco, choć do jego stylu trzeba się przyzwyczaić. "Wszechświat kontra Alex Woods" dopiero przede mną.
Usuń