Rok 2015 pod względem wydawniczych premier zapowiada się ciekawie, choć poznałem zaledwie ułamek tego co trafi na półki księgarń w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Osobiście najbardziej niecierpliwie wyczekiwałem najnowszego dzieła Joanny Bator. Wyspa łza, która miała premierę w dniu dzisiejszym, jest efektem podróży pisarki na Sir Lankę, oraz współpracy z fotografem Adamem Golcem. Można zatem spodziewać się prawdziwej uczty literackiej i fotograficznej. Mario Vargas Llosa i jego Cywilizacja spektaklu to artykuł rzeka, w którym noblista poddaje krytycznej analizie świat mediów. Terry Pratchett i Stephen Baxter częstują nas kolejną częścią nowego cyklu. Zachwycony pierwszym tomem, muszę nadrobić zaległości i przeczytać część drugą by móc sięgnąć po Długi Mars.
Nie mam najlepszych wspomnień jeśli chodzi o twórczość laureatów Bookera, ale może warto dać im jeszcze jedną szansę i zapoznać się z twórczością jednego z nich, Johna Banville, uznawanego za najwybitniejszego pisarza anglojęzycznego. Jego powieść, Prawo do światła, ukarze się w lutym. Określany mianem następcy Marqueza, Juan Gabriel Vasquez, powraca do polskich czytelników z najnowszą, czwartą powieścią Reputacja. Chętnie poznam twórczość następcy mojego ulubionego powieściopisarza, a w marcu dam się oczarować Javier Marías i jego nowej książce, Pisane życia.
Wielu ucieszy zapewne fakt iż w tym roku ukażą się polskie tłumaczenia nieznanych dotąd utworów dwóch legendarnych pisarzy. Mowa o Jamesie Joycie i Hotelu Finna oraz Milanie Kunderze i La fête de l’insignifiance. Ten pierwszy tytuł, a zwłaszcza akcja marketingowa w której wydawnictwo twierdzi iż są to odnalezione po 80 latach i dotychczas nieznane teksty autora, wywołał falę protestów wśród naukowców i badaczy. Wiadomo jedynie że jest to zbiór dziesięciu krótkich opowiadań, bajek i szkiców. Obydwaj autorzy są dla mnie niestrawni, i raczej nie zamierzam przekonać się czy coś zmieniło w tej materii, co oczywiście nie znaczy że nie są wielkimi literatami.
Dla miłośników lżejszej literatury czerwiec zaowocuje Znalezione niekradzione Stephena Kinga.
Wybór bardzo subiektywny i nieostateczny. Z pewnością ten niewielki katalog książek będzie ewoluować. Coś z niego ubędzie, coś innego przybędzie. Bez zapoznania się z fragmentem książki, oraz zapachem śwież farby drukarskiej i nowości, nie potrafię stwierdzić czy dany tytuł naprawdę wart jest uwagi. A i to czasem bywa mylące.