Paul Auster jest jednym z wybitniejszych pisarzy amerykańskich. Przez krytyków ceniony na równi z Kurtem Vonnegutem i Philipem Rothem. Jest autorem wielu opowieści, esejów i wierszy, od których rozpoczęła się jego kariera pisarska. Auster jest również związany z kinem, jako autor scenarzysta i reżyser. Najbardziej znaną książką w pisarskim dorobku jest Trylogia nowojorska, która to przyniosła pisarzowi największą sławę.
Trylogię Nowojorską tworzą powieści "Szklane miasto", "Duchy" oraz "Zamknięty pokój". Każda z nich jest opowieścią o detektywie, który często wbrew własnej woli zostaje wplątany w tajemnicze śledztwo. W "Szklanym mieście", głównym bohaterem jest pisarz Quinn, ukrywający się pod pseudonimem autor poczytnych kryminałów. W wyniku pomyłki telefonicznej zostaje wzięty za detektywa i wynajęty przez Petera Stillmana do śledzenia jego ojca. Mroczna historia ojca i syna, którą poznajemy na samym początku powieści, wywołuje przerażenie i wstręt. Kolejno następujące po sobie wydarzenia tylko je potęgują. Historia prowadzonego przez Quinna śledztwa pełna jest symboliki i odwołań do biblijnych przypowieści. Nowy Jork ukazany jest tutaj jako współczesna Wieża Babel, a śledzony przez samozwańczego detektywa ojciec Stillmana przypomina jednego z budowniczych wieży, któremu Bóg nie tylko pomieszał język, ale też rozum. Zwichrowanych psychicznie osób jest tutaj więcej, bo sam główny bohater popada w obłęd. Autor na zakończenie zamiast odpowiedzieć na liczne postawione przez siebie pytania, dorzuca do nich kolejne.
W "Duchach" zawodowy prywatny detektyw o imieniu Blue otrzymuje zlecenie obserwacji pewnego mężczyzny. Zleceniodawca wszystko przygotował, łącznie z wynajętym mieszkaniem - punktem obserwacyjnym. Dosyć nudna sprawa, nie przynosząca żadnych sensacyjnych odkryć, powoduje że Blue nachodzą egzystencjalne myśli. Ciągnące się przez bliżej nieokreślony, ale bardzo długi okres czasu, zlecenie sprawia że w pewnym momencie śledzący i obiekt stają się niemal jedną osobą, a życie Blue zaczyn do złudzenia przypominać prozę Nathaniela Hawthorne. Pomiędzy mężczyznami nawiązuje się kontakt, co ostatecznie doprowadza niemal do tragedii, i nieco przewidywalnego zakończenia.
Zamknięty pokój opowiada o młodym pisarzu Fanshaw, który pewnego dnia znika bez śladu. Zrozpaczona żona nawiązuje kontakt z jego dawnym przyjacielem, narratorem i zarazem głównym bohaterem. Kobieta prosi go o pomoc w wydaniu twórczości zaginionego męża, lub ewentualnym jej zniszczeniu, gdyby okazała się nic nie warta. Mężczyzna zgadza się, choć niechętnie. Powieści, sztuki i wiersze, jakie pozostawił po sobie jego przyjaciel, okazują się być arcydziełami. Machina wydawniczo - promocyjna zbliża do siebie mężczyznę i młodą wdowę. Pewnego dnia mężczyzna otrzymuje list. Wszystko wskazuje na to że jego autorem jest zaginiony pisarz. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy mężczyzna otrzymuje zlecenie napisania biografii Fansawa. Banalne z początku zadanie, z czasem go przerasta i staje się udręką.
Proza Paula Austera jest niezwykła, delikatna, subtelna, choć miejscami również bardzo dosadna. Autor snuje swoje opowieści niejako z boku głównego nurtu życia, skupiając się bardziej na nastroju, niż szczegółach. Odrealniona rzeczywistość przypomina sen, nad którym nie do końca panujemy. Stworzone przez Austera postacie są zniewolone przez własne pragnienia, żądze i demony. Nie mając na to wpływu, zostają wplątani w nieodwracalne sytuacje, i w konsekwencji, już całkiem świadomie, dążą do autodestrukcji. Wszechobecny fatalizm i szara melancholia dodają trylogii niezwykłego uroku.
Każdą spośród trzech powieści można czytać z osobna, ale tylko razem stanowią sensowną całość. W "Zamkniętym pokoju", powieści zamykającej trylogię, autor ukrył klucz do rozwikłania zagadki. Trzy odrębne historie łączą się w jedną i tą samą, bardzo rozbudowaną, i nie mniej tajemniczą
mam zamiar zabrać się za Trylogię Nowojorską w przyszłym roku. W tym przeczytałam Sunset Park i całkiem dobrze się czytało. Jednak trochę mi jeszcze brakuje do tego, żeby stwierdzić, czy zgadzam się z uznaniem Austera za jednego z najwybitniejszych ;)
OdpowiedzUsuńco do wybitności to nie twierdzę że nim jest, tylko wspominam że inni tak bardzo go cenią.
UsuńMam wrażenie, że książka nie zachwyciła Cie bardzo. Czy się mylę?
OdpowiedzUsuńSkąd takie wrażenie? Zachwytu faktycznie nie było, ale podobała mi się na tyle że z pewnością jeszcze po tego autora siegnę.
UsuńOdniosłem takie wrażenie po przeczytaniu Twojej recenzji. Tak się składa że także czytałem te ksiazke w grudniu dlatego ciekawy byłem opinii. Mnie również nie zachwyciła ale pewne pomysły były fajne. Chociaż ja szybko po kolejne pozycje nie sięgnę.
UsuńPotrzebuję trochę więcej czasu, jeszcze przynajmniej jednej próby, by się przekonać czy chcę mieć z tym autorem więcej do czynienia.
UsuńMoże jednak ja też dam mu jeszcze sznase. Zacząłem od Trylogii ale słyszałem że podobno lepsza pozycja to Księga złudzeń.
UsuńMoże jednak ja też dam mu jeszcze sznase. Zacząłem od Trylogii ale słyszałem że podobno lepsza pozycja to Księga złudzeń.
UsuńZawsze z ciężkim sercem odrzucam jakiegoś pisarza. Dla tego staram się nie podejmować pochopnych decyzji, i nawet tym wybitnie kiepskim, jak Murakami, daję jeszcze jedną szansę.
UsuńNo nie, nie lubisz Murakamiego:). Ja bardzo lubię. Ale ciekawe, że go wspomniałeś bo czytając Trylogię Austera myślałem o tym, że momentami przypomina mi prozę Murakamiego-te niecodzienne zdarzenia, niejasne sytuacje, wymieszane wspomnienia/sen/jawa, obserwujący, który staje się obserwowanym.
UsuńKiedyś go bardzo lubiłem, i zaczytywałem się w nim pasjami. Niestety bardzo się nim strułem. Ostatnia próba potwierdziła że wciąż jestem na niego uczulony. Mi Trylogia również skojarzyła się z Murakami. Dzięki Bogu tylko odrobinę.
Usuń