![]() |
foto. internet |
Każdego z nas to czeka. Każdy z nas się z tym zetknie. Bez względu na to czy jesteśmy wierzący, czy nie, jaką opcję polityczną popieramy, czy lubimy sport albo namiętnie oglądamy Eurowizje, wszyscy mieliśmy, mamy i będziemy mieć do czynienia ze śmiercią bliskiej osoby. O tym co jest trudniejsze do zniesienia, przekonamy się w momencie gdy sami opuścimy ten świat. Przed kilkoma dniami odeszła bardzo bliska mi osoba, i jest mi z tym niewyobrażalnie ciężko. Życie toczy się dalej, ludzie się śmieją, bawią, rodzą się dzieci, a ja czuję się jak gdybym stał za grubą, kuloodporną szybą, i wszystko tylko obserwował. Co może pomóc w takiej chwili? Każdemu zapewne co innego. Dla mnie ratunkiem, ucieczką i drogowskazem jest książka. Być może wiecie o tym, a może nie, ale książka jest często wykorzystywana w terapiach, tak zwanej Biblioterapii. Zatem czemu nie sięgnąć właśnie po to papierowe lekarstwo gdy jest się w żałobie? Książek o tej tematyce jest bardzo dużo. Spośród nich wybrałem jak zawsze tylko pięć. Co o nich sądzicie? Czytaliście już którąś z poniższych pozycji? Pomogło złagodzić ból po tej największej z możliwych strat?
1. Pieter Frans Thomése "Cień mojego dziecka"

„Kobietę, która pochowała męża, nazywa się wdową, mężczyznę, który stracił żonę – wdowcem. Dziecko bez rodziców jest sierotą. A jak nazwać ojca i matkę, którym zmarło dziecko?”
Przeżyć własne dziecko, to największy koszmar jaki może przytrafić się każdej inteligentnej i odczuwającej istocie. Autor tej przejmującej książki stracił córeczkę. P.F. Thomése przeżył emocjonalny wylew. Wszechogarniająca pustka i cisza sprawiły że nagle wszystko przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Autor, tak jak i pacjenci po wylewie, musiał od nowa nauczyć się znaczeń, słów, pisać i mówić. "Cień mojego dziecka" jest zapisem właśnie takiej drogi powrotnej do życia, które trzeba poukładać i zbudować od nowa.
Roland Barthes był bardzo mocno związany ze swoją matką.
Jej odejście złamało mu życie, i miało duży wpływ na jego pisarstwo. Dziennik to zbiór 330
fiszek, często bardzo krótkich, zawierających bardzo osobiste notatki. Barthes opisuje świat po stracie, i zastanawia się nad tym ile zostaje z nas w nas samych, bo gdy odchodzi bliska osoba, zabiera cząstkę nas.
3. Clive Staples Lewis "Smutek"
Pamiętacie film "Cienista Dolina", i niesamowitego Anthonego Hopkinsa w
roli autora "Opowieści z Narnii"? Film powstał właśnie na motywach tego utworu. Lewis napisał "Smutek" po śmierci
żony, Joy Gresham, która odeszła po długiej i nierównej walce z
rakiem. Po raz kolejny mamy do czynienia z dziennikiem. Jest to relacja z kolejnych tygodni żałoby, pożegnanie się z ukochaną żoną i akceptacja tego co nieuchronne. To również próba przygotowania się na własną śmierć i opowieść o niemożliwości odnalezienia się w starym świecie.
4. Alice Kuipers "Najgorsza rzecz jaką zrobiła"

5. Barbara Kosmowska, Emilia Dudziak "Dziewczynka z parku"
Na koniec książeczka dla najmłodszych. Jak jednak wiadomo, po historie dla maluchów najchętniej sięgają dorośli. "Dziewczynkę z parku" powinni przeczytać także wszyscy ci propagatorzy bezstresowego wychowywania dzieci, które w efekcie prowadzi do tego iż nasze pociechy wyrastają na upośledzonych emocjonalnie i społecznie ludzi.
Tata Andzi umarł. Dziewczynka tęskni za minionymi dniami, przepełnionymi ciepłem i rodzinną atmosferą. W poradzeniu sobie z nową, niezwykle trudną dla niej sytuacją, pomaga Andzi tajemnica, którą powierzył jej tata, oraz kolega o imieniu Jeremiasz.
Bardzo współczuję, że straciłeś bliską osobę.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy w takiej sytuacji byłabym w stanie skoncentrować się na czytaniu. Jednak pewne jest to, iż życie toczy się dalej i chciałabym jakoś zdusić ból, więc myślę, że książka to dobry pomysł. Może byłaby w stanie odwrócić moją uwagę od bolesnych myśli. Jednak wybrałabym bardziej optymistyczną tematykę.
Pozdrawiam
Nie są aż tak smutne, a wręcz dodają trochę optymizmu w trudnej chwili. Ciężko mi teraz idzie czytanie innych, bardziej optymistycznych książek.
OdpowiedzUsuń"Śmiertelni nieśmiertelni" Kena Wilbera- polecam i to nie tylko na czas żałoby.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że na 'ostatnią drogę' to już żadna książka się nie przyda, raczej modlitwa bliskich. A ten zbiorek mógłby mieć nazwę 'na czas żałoby'. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń