czwartek, 3 listopada 2016

Przemysław Skokowski "Autostopem przez Atlantyk i Amerykę Południową"

Mam wielki szacunek dla Przemka Skokowskiego. Za to co robi, a w zasadzie robił, bo jak napisał w lutym tego roku na swoim blogu, porzucił podróżowanie i pisanie, za to że swoją przyjemność łączył zawsze z jakimś szczytnym celem. Za odwagę i otwartość, zarówno w podróżowaniu i nawiązywaniu nowych znajomości, jak i w mówieniu o swojej wierze bez strachu i wstydu. "Autostopem przez życie", pierwszą książkę Przemka, pochłonąłem w kilkanaście godzin. Po Autostopem przez Atlantyk spodziewałem się że wciągnie mnie tak samo jak jej poprzedniczka. 

wtorek, 1 listopada 2016

Co w księgarni szeleści - listopad 2016

W tym miesiącu w wśród zapowiadanych nowości wydawniczych, najwięcej uwagi zwracają powieści fantastyczne i scifi. To czysty przypadek, zupełnie nie związany z tajemniczą aurą przedostatniego miesiąca roku. Dziadów obchodzić nie będziemy, choć szkoda, bo wolałbym to, niż ślepo poddające się zachodnim modom dzieciaki, w głupich przebraniach pukające do drzwi. Zatem trochę poczytamy i pofantazjujemy. 

niedziela, 30 października 2016

Grzegorz Piotrowski "Muzyka popularna. Nasłuchy i namysły"

oczytany facet

Jeszcze kilka lat temu, przy poznawaniu nowych osób często padało z mojej strony pytanie o to jakiej słuchają muzyki. Nie było to sztucznie przygotowane, wykute na pamięć i zadawane każdemu pytanie, ale pojawiało się ono w sposób naturalny gdy znajomość rozpoczynała mozolną wspinaczkę na kolejny poziom. Było dla mnie dziwne gdy słyszałem w odpowiedzi „nie słucham muzyki”. Dziwne i nienaturalne, bo jeśli nawet ktoś nie kolekcjonuje płyt, nie biega na koncerty, to słucha radia, ogląda telewizję, i siłą rzeczy jakaś piosenka, melodia wpadnie w ucho, kolanko zacznie podrygiwać, a na twarzy rozkwitnie uśmiech. Każdy ma zatem styczność z muzyką, z muzyką popularną. Nie ma się tu czego wstydzić, zasłaniać etykietami rock, metal czy soul, bo wszystko to jest muzyką popularną. Co takiego ma w sobie, że przyciąga rzesze słuchaczy? Czym tak naprawdę jest?  Nad tym problemem zastanawia się Grzegorz Piotrowski.

piątek, 28 października 2016

Ottessa Moshfegh "Byłam Eileen"

oczytany facet

Przemiana głównego bohatera to chyba jeden z najczęściej wykorzystywanych motywów, zarówno w literaturze jak i kinie. Trudno w tym temacie stworzyć coś nowego, świeżego i oryginalnego. Z tą "górą" zmierzyła się Ottessa Moshfgh, młoda, amerykańska pisarka. Za swoją ostatnią powieść, Byłam Eileen, otrzymała nominację do prestiżowej Man Booker Prize. Zatem według kapituły wszystko się autorce udało. Czy jednak na pewno?

czwartek, 27 października 2016

Tony Dobrego Słowa #4

Dziś zapraszam was na błyskawiczną wycieczkę w czasy Bolesława Chrobrego. Nie, nie chodzi tu o Elżbietę Cherezińską, chociaż pojawia się ona na sekundę, ale o Antoniego Gołubiewa. Pisarza dziś chyba już zapomnianego, który o Chrobrym, Świętosławie i Polsce Piastów pisał na długo przed tym jak autorka "Hardej" przyszła na świat. Miłego słuchania. 

środa, 26 października 2016

Blogerzy polecają



Wpis miał dotyczyć tylko literatury pięknej. Jak to jednak z blogerami bywa, są trochę niesubordynowani, i kilkoro spośród zaproszonych gości wybrało na ulubioną książkę literaturę faktu. Mój upór, i ograniczenie do powieści było też trochę naiwne i głupie, bo wśród moich gości są też specjaliści od reportażu. Zapraszam do lektury pierwszego gościnnego wpisu. Miał to być również jednorazowy wpis, ale w trakcie jego tworzenia zrodził się pewien pomysł. Co wy na to, drodzy blogerzy książkowi i kulturalni, by stworzyć naszą listę bestselerów Zachęcam  wszystkich czytelników piszących, nagrywających, mówiących o książkach do podsyłania swoich propozycji z krótkim uzasadnieniem. Kolejne wpisy gościnne będą sukcesywnie pojawiać się na blogu, a lista bestselerów będzie się wydłużać i wydłużać.

piątek, 21 października 2016

Dorit Rabinyan "Żywopłot"

oczytany facet

Niektóre książki mają w sobie coś takiego, że już sam widok okładki przyciąga, i nie odpuszcza dopóki po nią nie sięgniemy. Tak też właśnie było z Żywopłotem. Choć czasem zew okładki bywa zwodniczy jak śpiew syren, to w przypadku wydawnictwa Smak Słowa jakość jest gwarantowana. Przekonałem się o tym już po raz trzeci.

SpisBlog
katalog blogów
zBLOGowani.pl