wtorek, 25 listopada 2014

Erich Segal "Absolwenci"



Pamiętacie znany, obsypany nagrodami wyciskacz łez Love story, z Ali MacGraw i Ryanem O'Nealem, z niesamowitą muzyką Francisa Lai? Ekranizacja jednej z najbardziej znanych powieści dzisiejszego bohatera, Ericha Segala. Nie o tym tytule mam zamiar dzisiaj napisać, chociaż i o nim należałoby wspomnieć. Innym razem. Dzisiaj skupiam się na Absolwentach

Harvard, jeden z Amerykańskich mitów. Uczelnia którą ukończyły największe znakomitości U.S.A. i nie tylko. Marzenie setek młodych ludzi, czy może raczej ich rodziców, dla wielu niedoścignione, snobistyczne, elitarne miejsce.  Dyplom Harvardu otwiera wiele drzwi, by pozamykać inne. O tej uczelni, a właściwie jej studentach, potem absolwentach opowiada nam Segal. Poznajemy pięciu młodych ludzi, wśród których niektórzy nie mieli  wiele do powiedzenia przy wyborze wyższej uczelni. W murach tej samej alma mater studiowali ich ojcowie, dziadkowie i pradziadkowie. Dla innych była to nagroda pocieszenia, gdy z racji pochodzenia nie przyjęto ich na wymarzony uniwersytet, a dla niektórych wymarzony raj, brama do lepszego, zachodniego świata. Nasi bohaterowie to genialni muzycy, polityczni uchodźcy z komunistycznych Węgier, zapaleni naukowcy, sportsmeni. Każdy z nich ma swoje wyobrażenia o przyszłym życiu i karierze. Tak jak każdy młody człowiek wierzą w to że zmienią świat. Bardzo szybko po zakończeniu studiów okazuje się jak bardzo ich plany i wyobrażenia mijają się rzeczywistością. 

Przez 30 lat śledzimy ich wzloty i upadki. Obserwujemy rozwijające się uczucia, zabijane potem przez pęd ku karierze, zaprzepaszczone szanse, okrutny showbiznes, który jest w stanie zniszczyć najpiękniejszą przyjaźń, ale też wielką, prawdziwą miłość, do odkrytej na nowo ojczyzny przodków, nie tylko do drugiego człowieka, wielkie bohaterstwo i poświęcenie. Tytułowi absolwenci popełniają błędy jak wszyscy, zwykli śmiertelnicy, którym nie dane było ukończyć najlepszej na świecie uczelni. Ich perypetiom towarzyszy wielka polityka i historia, szczegółowo opisująca fakty których czasem na próżno szukać w podręcznikach. W powieści znajdziemy również dość ważny wątek polski - Zbigniewa Brzezińskiego.

Pierwsze strony powieści mogą zniechęcić do czytania, bowiem sposób prowadzenia narracji przypomina trochę ten znany z Gry o tron. Pojawiający się co chwila nowi bohaterowie sprawiają że można się pogubić w tym kto z kim i dlaczego. Przebrnąwszy jednak przez początek szybko można się wczuć w akcję, a to co wcześniej przeszkadzało staje się nawet atutem. Segal opisuje niektóre wydarzenia z perspektywy kolegów i koleżanek danej postaci, którzy słyszeli, widzieli, czytali o tym czy o tamtym znajomym ze studiów.  

Erich Segal to jeden z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy XX wieku. Jego powieści długo nie schodziły z pierwszych miejsc bestsellerów. W prostych wydawałoby się historiach, ukrywa fundamentalne prawdy, albo odkrywa to czym amerykanie nie lubią się chwalić. Wszystkie jego dzieła, nie tylko Absolwenci, zasługują na to by je przeczytać.

3 komentarze:

  1. Muszę tu częściej zaglądać. Znów trafiłam na omówienie powieści, która bardzo mnie wciągnęła, pomogła zrozumieć niektóre fakty z powojennej historii, rzuciła na nie nowe światło. Poprzez subiektywne wybory, losy bohaterów łatwiej zrozumieć wydarzenia dziejowe. A niekiedy samego siebie.
    Lubię też znajdować potwierdzenie, że Stany to kraj nie tylko kowbojów i głupiutkich kandydatek na Miss.
    haneczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w trakcie czytania Absolwentów. Fabuła bardzo ciekawa i na pewno usatysfakcjonuje amatorów porządnej obyczajówki. Natomiast literacko to nie są Himalaje i trochę okoliczność ta doskwiera, szczególnie jak człowiek w ramach płodozmianu przesiadł się z Nabokova na tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O gustach się nie dyskutuje, ale osobiście chętniej przeczytam Pieniny Segala, niż Himalaje Nabokova. Jakoś do tej pory nigdy do mnie nie przemawiał, ale nie ujmuję mu niczego. Pozdrawiam

      Usuń

SpisBlog
katalog blogów
zBLOGowani.pl