Pamiętacie znany, obsypany nagrodami wyciskacz łez Love story, z Ali MacGraw i Ryanem O'Nealem, z niesamowitą muzyką Francisa Lai? Ekranizacja jednej z najbardziej znanych powieści dzisiejszego bohatera, Ericha Segala. Nie o tym tytule mam zamiar dzisiaj napisać, chociaż i o nim należałoby wspomnieć. Innym razem. Dzisiaj skupiam się na Absolwentach.
Harvard, jeden z Amerykańskich mitów. Uczelnia którą ukończyły największe znakomitości U.S.A. i nie tylko. Marzenie setek młodych ludzi, czy może raczej ich rodziców, dla wielu niedoścignione, snobistyczne, elitarne miejsce. Dyplom Harvardu otwiera wiele drzwi, by pozamykać inne. O tej uczelni, a właściwie jej studentach, potem absolwentach opowiada nam Segal. Poznajemy pięciu młodych ludzi, wśród których niektórzy nie mieli wiele do powiedzenia przy wyborze wyższej uczelni. W murach tej samej alma mater studiowali ich ojcowie, dziadkowie i pradziadkowie. Dla innych była to nagroda pocieszenia, gdy z racji pochodzenia nie przyjęto ich na wymarzony uniwersytet, a dla niektórych wymarzony raj, brama do lepszego, zachodniego świata. Nasi bohaterowie to genialni muzycy, polityczni uchodźcy z komunistycznych Węgier, zapaleni naukowcy, sportsmeni. Każdy z nich ma swoje wyobrażenia o przyszłym życiu i karierze. Tak jak każdy młody człowiek wierzą w to że zmienią świat. Bardzo szybko po zakończeniu studiów okazuje się jak bardzo ich plany i wyobrażenia mijają się rzeczywistością.
Przez 30 lat śledzimy ich wzloty i upadki. Obserwujemy rozwijające się uczucia, zabijane potem przez pęd ku karierze, zaprzepaszczone szanse, okrutny showbiznes, który jest w stanie zniszczyć najpiękniejszą przyjaźń, ale też wielką, prawdziwą miłość, do odkrytej na nowo ojczyzny przodków, nie tylko do drugiego człowieka, wielkie bohaterstwo i poświęcenie. Tytułowi absolwenci popełniają błędy jak wszyscy, zwykli śmiertelnicy, którym nie dane było ukończyć najlepszej na świecie uczelni. Ich perypetiom towarzyszy wielka polityka i historia, szczegółowo opisująca fakty których czasem na próżno szukać w podręcznikach. W powieści znajdziemy również dość ważny wątek polski - Zbigniewa Brzezińskiego.
Pierwsze strony powieści mogą zniechęcić do czytania, bowiem sposób prowadzenia narracji przypomina trochę ten znany z Gry o tron. Pojawiający się co chwila nowi bohaterowie sprawiają że można się pogubić w tym kto z kim i dlaczego. Przebrnąwszy jednak przez początek szybko można się wczuć w akcję, a to co wcześniej przeszkadzało staje się nawet atutem. Segal opisuje niektóre wydarzenia z perspektywy kolegów i koleżanek danej postaci, którzy słyszeli, widzieli, czytali o tym czy o tamtym znajomym ze studiów.
Erich Segal to jeden z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy XX wieku. Jego powieści długo nie schodziły z pierwszych miejsc bestsellerów. W prostych wydawałoby się historiach, ukrywa fundamentalne prawdy, albo odkrywa to czym amerykanie nie lubią się chwalić. Wszystkie jego dzieła, nie tylko Absolwenci, zasługują na to by je przeczytać.