Rosja to idealne miejsce dla literatury fantastycznej. Kraj w którym wolne media to fikcja, wolność wypowiedzi i sumienia nie istnieje, a niewyobrażalne bogactwo, najnowsze osiągnięcia techniki i nauki, funkcjonują obok biedy i zacofania rodem z dziewiętnastego wieku. Rosja jest zatem najlepszą glebą dla ziarna literatury fantasy i SciFi. Nic dziwnego zatem że to właśnie tam rozbłysła literacka gwiazda, o której śmiało można powiedzieć że jest rosyjskim Gaimanem.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fantastyczny piątek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fantastyczny piątek. Pokaż wszystkie posty
piątek, 1 kwietnia 2016
Fantastyczny Piątek: Gaiman po rosyjsku, czyli "Tajemna historia Moskwy"
Rosja to idealne miejsce dla literatury fantastycznej. Kraj w którym wolne media to fikcja, wolność wypowiedzi i sumienia nie istnieje, a niewyobrażalne bogactwo, najnowsze osiągnięcia techniki i nauki, funkcjonują obok biedy i zacofania rodem z dziewiętnastego wieku. Rosja jest zatem najlepszą glebą dla ziarna literatury fantasy i SciFi. Nic dziwnego zatem że to właśnie tam rozbłysła literacka gwiazda, o której śmiało można powiedzieć że jest rosyjskim Gaimanem.
piątek, 15 stycznia 2016
Fantastyczny piątek - Douglas Adams
Jakieś dwie dekady temu Daouglas Adams był bardzo
popularnym pisarzem wśród polskich miłośników literatury fantasy i SciFi. Jego
powieści znalazły się w poczytnej serii Kameleon. Fani cytowali fragmenty,
przerzucali się żartami i zaśmiewali się, śledząc poczynania jego bohaterów. W
kinach można było obejrzeć świetną ekranizację jednej z książek, "Autostopem
przez galaktykę", z nieodżałowanym Alanem Rickmanem w jednej z ról.
piątek, 13 listopada 2015
Fantastyczny piątek - Piers Anthony
Piers Anthony, a dokładniej to Piers Anthony Dillingham Jacob, amerykański pisarza fantasy i sci fi. Znany jest głównie jako twórca ciągnących się w nieskończoność cykli powieściowych, z których najbardziej znanym (i najdłuższym, mniej więcej 40 tomów) jest cykl o świecie "Xanth". Dla wielu odbiorców fantastyki, o wysublimowanych gustach i upodobaniach fakt bycia pisarzem serialowym jest nie do przyjęcia, i kolejne powieści Piersa stawiają na półce obok harequinów i innych kioskowych sag. Jego proza nie należy do najambitniejszych, a przynajmniej nie te kilkanaście tytułów przetłumaczonych na język polski, ale wrzucanie go do jednego worka z fantazjami samotnych, starszych pań to przesada. Tym bardziej że polski fandom zachwyca się mangowymi seriami dobijającymi do 100 tomów. Piers pisze lekko i przyjemnie, okraszając swoje powieści ogromną dawką angielskiego humoru i specyficznego nastroju, który każdemu przywodzi na myśl coś innego. Za każdym razem gdy sięgam po kolejną część Xanth, czuję się jak gdybym wracał z bardzo daleka do rodzinnego domu, gdzie jest ciepło, bezpiecznie i otaczają mnie przyjaźni ludzie.
piątek, 23 października 2015
Fantastyczny Piątek - Nancy Kress
Uznana dziś autorka powieści Sci Fi, nie wiązała
swojej przyszłości i kariery z pisarstwem i literaturą. Ukończyła co prawda
studia z dziedziny literatury, i pisanie krótkich form prozatorskich
stanowiło dla niej jedną z rozrywek, ale zawodowo zajmował się nauczaniem, a
później pracą w agencji marketingowej. Dopiero gdy na świecie pojawiły się jej
dzieci, a ona sama poświęciła się ich wychowywaniu, zaczęła więcej pisać. Pierwszy
większy sukces przyniosło jej opowiadanie Beggars in Spain, za które w 1991
roku otrzymała nagrodę Hugo i Nebula. Opowiadanie urosło następnie do rozmiarów
powieści pod tym samym tytułem, w Polsce wydanej jako Hiszpańscy Żebracy,
będącej pierwszą częścią trylogii (następne były Żebracy nie mają wyboru i
Żebracy na koniach). To właśnie ten cykl przyniósł jej uznanie i
popularność.
piątek, 2 października 2015
Fantastyczny Piątek - Siergiej Łukjanienko
Mody literackie, jak wszystkie inne mody, szybko
mijają. W pewnych przypadkach (patrz na przykład Grey) to idealne rozwiązanie.
O złych książkach i autorach z wyraźnymi problemami natury psychicznej, należy
zapomnieć jak najszybciej. Niestety czasem dotyka to również literatów z
średnich i górnych półek. Tak też było z Siergiejem Łukjanienko, pisarzem który
plasuje się gdzieś pomiędzy nimi. Swego czasu było o nim głośno w Polsce, z
racji dwóch ekranizacji jego powieści, "Nocny Patrol" i "Dzienny
Patrol". Dziś już chyba tylko zagorzali miłośnicy fantastyki wiedzą kim
jest twórca patroli jasnych i ciemnych.
piątek, 25 września 2015
Fanastyczny piątek
Piątek jest najmilszym dniem tygodnia. Po dniach wypełnionych trudem i znojem, pracą, wczesnym wstawaniem i wieloma innymi nieprzyjemnościami, nadchodzi w końcu ten moment gdy można na chwilę złapać oddech. Czas w którym wszystko jest możliwe, nawet to że znienawidzona koleżanka z pracy zostaje przez ciebie pokonana w magicznym lub słownym pojedynku i ze wstydu zapada się pod ziemie, ewentualność że wbijesz się na cudze wesele i poznasz miłość swojego życia, albo próbując się wymigać od porządków ukryjesz się w szafie z ulubioną książką i odnajdziesz drogę do równoległego świata. Idealny czas na odrobinę literatury fantastycznej i SciFi.
Dziś nie będzie recenzji jako takiej. Chciałbym abyście poznali kobietę która dla fantastyki zrobiła to co Jane Austen dla literatury pięknej. Urusla K. Le Guin. Autorka dwóch cykli powieściowych, Zimemiomorze i Ekumen, znany też jako Haim, oraz kilkunastu książek i wielu opowiadań. Pochodzi z rodziny inteligenckiej. Jest córką antropologa Alfreda L. Kroebera i pisarki Theodory Kroeber. Stąd też jej zainteresowania literaturą socjologią i antropologią społeczną, te ostatnie wyraźnie widoczne w jej twórczości. Pierwsze próby literackie poczyniła w bardzo młodym wieku. Mając zaledwie jedenaście lat wysłała swoje opowiadanie do magazynu literackiego o tematyce science fiction. Opowiadanie zostało odrzucone, co sprawiło że młodziutka pisarka porzuciła ten gatunek, parając się prozą nie fantastyczną. Nie przyniosło jej to popularności ani tym bardziej satysfakcji. Dopiero po wielu latach, na początku lat sześćdziesiątych wróciła do swych literackich korzeni i zainteresowań. Pierwszą powieścią, która została doceniona zarówno przez czytelników, jak i krytyków, nagrodzona Hugo i Nebula, jest Lewa ręka ciemności.
Bardzo wyraźne nawiązania do nauk społecznych, sprawiają że proza Le Guin nie jest tylko zwykłą rozrywką, dobrze napisaną bajką dla dorosłych. Krytycy i znawcy przypinają powieściom Ursuli łatkę tak zwanej soft science fiction, oraz feministycznej science fiction. Odnoszę wrażenie że fantastyka jest dla pisarki tylko pretekstem, rusztowaniem, na którym tworzy swoje historie, poruszając tematykę często niewygodną. Łatwiej pisać jest o pewnych sprawach, gdy dotyczą one innych, pozaziemskich cywilizacji, albo fantastycznych światów. Dla przykładu, w we wspomnianym już cyklu Haim, autorka porusza problem zetknięcia się ze sobą kompletnie obcych, będących na różnych stopniach rozwoju cywilizacji, co wywołuje szok i chaos wśród przedstawicieli obydwu cywilizacji. Natomiast w bardziej znanym cyklu Ziemiomorze, bardzo obecne są przesłania ekologiczne i feministyczne. Magia, której nie nauczysz się na lekcjach ani z ksiąg, jeżeli nie połączysz się z naturą. Kobieta, właściwie dziewczynka, w której dłoniach znalazło się życie potężnego maga oraz klucz do zażegnania konfliktu trwającego od stuleci. To również opowieść o tym że nie należy podejmować pochopnych decyzji, a konsekwencje naszych uczynków mogą wywrzeć piętno na całym naszym życiu.
Saga o Czarnoksiężniku z Archipelagu doczekała się dwóch ekranizacji. Aktorskiego serialu i japońskiej animacji. Wersja aktorska jest całkiem ładnie zrobiona, ale mocno spłycono przesłanie papierowej wersji. Animację stworzyli ludzie odpowiedzialni za sukcesy studia Ghibli. Tym razem jednak nie udało się stworzyć filmu porywającego fabułą, ani też animacją. Z pięknej, wielowarstwowej historii pozostało tylko kolorowe, wymięte opakowanie.
Niestety talentu Ursuli K. Le Guin nie doceniają również polscy wydawcy. Pojedyncze tytuły pojawiają się czasem w sprzedaży, ale naprawdę bardo rzadko. Łatwiej znaleźć starsze wydania, na allegro, w antykwariatach lub na wyprzedaży w bibliotekach. Jakimś cudem, w zeszłym roku na rynek trafiło piękne zbiorcze wydanie Ziemiomorza. Potem zapadła znów cisza, i próżno szukać kolejnych, tak udanych wznowień. Pozostaje więc czekać aż wydawcy się opamiętają, albo szlifować swój angielski i czytać w oryginale.
Subskrybuj:
Posty (Atom)