Piers Anthony, a dokładniej to Piers Anthony Dillingham Jacob, amerykański pisarza fantasy i sci fi. Znany jest głównie jako twórca ciągnących się w nieskończoność cykli powieściowych, z których najbardziej znanym (i najdłuższym, mniej więcej 40 tomów) jest cykl o świecie "Xanth". Dla wielu odbiorców fantastyki, o wysublimowanych gustach i upodobaniach fakt bycia pisarzem serialowym jest nie do przyjęcia, i kolejne powieści Piersa stawiają na półce obok harequinów i innych kioskowych sag. Jego proza nie należy do najambitniejszych, a przynajmniej nie te kilkanaście tytułów przetłumaczonych na język polski, ale wrzucanie go do jednego worka z fantazjami samotnych, starszych pań to przesada. Tym bardziej że polski fandom zachwyca się mangowymi seriami dobijającymi do 100 tomów. Piers pisze lekko i przyjemnie, okraszając swoje powieści ogromną dawką angielskiego humoru i specyficznego nastroju, który każdemu przywodzi na myśl coś innego. Za każdym razem gdy sięgam po kolejną część Xanth, czuję się jak gdybym wracał z bardzo daleka do rodzinnego domu, gdzie jest ciepło, bezpiecznie i otaczają mnie przyjaźni ludzie.
Wspomniany już Xanth to kraina znajdująca się gdzieś niedaleko nas, być może za rogiem, w szafie u sąsiadów, albo na drugim brzegu jakiegoś morza. W każdym razie jest dosyć blisko, ponieważ jej mieszkańcy kilkakrotnie trafiali do naszego świata, a raz czy dwa ktoś od nas zawędrował z rewizytą. Kraina to niezwykła, bowiem magiczne zdolności są tam na porządku dziennym. Nieposiadanie żadnej mocy jest źle widziane, zwłaszcza gdy prawo mówi że każdy musi jaką posiadać i się nią pochwalić. Taki właśnie problem ma Bink, który za miesiąc skończy 25 lat, i do tej pory nie odkrył swojego daru. W wyniku różnych nieprzyjemnych okoliczności opuszcza swoją wioskę by udać się do mądrego Maga Humfreya po pomoc. Po drodze spotyka niezwykłą Cameleon, a także wikła się w przeróżne awantury i przygody. Tak właśnie rozpoczyna się ta przezabawna historia. W kolejnych częściach poznajemy dalsze losy Binka, Cameleon i Maga. Pojawiają się też kolejne interesujące postacie, jak na przykład zbłąkana Nocna Mara, o bardzo skomplikowanych rodzinnych koligacjach i pochodzeniu. Seria cieszy się ogromnym powodzeniem. W internecie można znaleźć strony poświęcone tylko i wyłącznie jej bohaterom, z dokładnie rozrysowanymi drzewami genealogicznymi, a na forach toczą się wartkie dyskusje. Kilka lat temu fanów ogarnęła gorączka związana z zapowiadaną ekranizacją pierwszego tomu. Chociaż serwis filmweb wskazuje jakoby taki film powstał w 2012 roku, do dziś nic o nim nie wiadomo. Polscy miłośnicy Xanth zostali też brzydko potraktowani przez wydawcę, który wydał tylko 20 tomów.
Drugim wydanym po polsku, i jedynym przetłumaczonym w całości cyklem, jest trylogia "Krąg Walki". Tym razem autor porzuca baśniowe klimaty, przenosząc czytelnika do świat dogorywającego po atomowej zagładzie. Ocalali ludzie tworzą plemiona bardzo przypominające te prehistoryczne, barbarzyńskie. Podstawowym prawem jest prawo walki wewnątrz kręgu. W ten sposób rozwiązywane są wszelkie problemy i spory. Każda z trzech części ma innego głównego bohatera. W pierwszym tomie jest nim Sos Sznur, którzy swoje imię (tak jak i pozostali) zawdzięcza broni którą włada. Zaprzyjaźnia się ze swoim niegdysiejszym antagonistą, Solem, i wraz z nim tworzy imperium, jednocząc kolejne plemiona. W drugim tomie pierwsze skrzypce gra chłopiec-mutant, Var Pałki, który przyłapany przez wodza imperium na plądrowaniu zbiorów, zostaje jego wychowankiem. Część trzecia opowiada o czasach gdy prawo kręgu jest już niemal zapomniane. Naq Miecz za wszelką cenę stara się przywrócić dawne obyczaje.
Oprócz tych dwóch cykli, Piers Anthony ma na swoim koncie jeszcze wiele innych serii, pojedynczych powieści i opowiadań. Jest niezwykle płodnym pisarzem. Kolejne części jego złotonośne kury, czyli Xanth są w planach. Szkoda tylko że nie ma ich w planach wydawniczych żadnej polskiej oficyny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz