Najnowsza, świeżutka, jeszcze ciepła i pachnąca farbą drukarską, książka Małeckiego jest zbiorem opowiadań. Luźne historie, w której za każdym razem kto inny jest głównym bohaterem, dotyczą tego samego, narodzin, życia, które jest powolnym odchodzeniem, wreszcie śmierci, Wszystkich nas to czeka, bez względu na to kim byliśmy, i jak ekscytujące lub jak szare było nasze życie, skończymy jako psujące się mięso, zamknięte w drewnianym pudełku. Cały nasz byt jest naznaczony tym ostatnim, wcale nie najtrudniejszym zadaniem. Śmierć na każdym kroku zostawia ślady, piętnuje żywych, przypomina o tym że sami też kiedyś odejdziemy. Pozostaje nam jedynie przeżyć to życie jak najlepiej to możliwe, najprościej, w zgodzie z własnym sumieniem i uczuciami.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jakub małecki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jakub małecki. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 9 października 2016
niedziela, 7 sierpnia 2016
Jakub Małecki "W odbiciu"
Przygodę z prozą Jakuba Małeckiego rozpocząłem od końca, czyli od jego ostatniej powieści. "Dygot" zaintrygował mnie na tyle, że skusiłem się, i sięgnąłem po jedną z wcześniejszych książek autora. Nie wiem czy słaba dostępność powieści Jakuba jest efektem popularności młodego pisarza, czy też nieuwagą wydawców, ale spośród kilku dotychczas wydanych tytułów, w księgarni znalazłem tylko W odbiciu. Przeczytanie w pierwszej kolejności "Dygotu", a potem starszego utworu niestety okazało się błędem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)