Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Susanne Clarke. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Susanne Clarke. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 lipca 2016

Pięć serii fantasy które powinien znać każdy


Sezon urlopowy w środku. Jedni są już po urlopie, i o odpoczynku dawno zapomnieli. Inni natomiast dopiero odliczają dni do wolnego. Zwłaszcza tym spośród Was, znajdującym się w tej pierwszej grupie, przyda się odrobina baśni, aby złagodzić skutki powrotu do pracy. Zapraszam na subiektywne zestawienie cykli, serii i trylogii fantasy, które każdy miłośnik tego gatunku powinien znać, a pozostałych zachęcam do sięgnięcia po którąś z poniższych sag. A może nawet po wszystkie?

środa, 26 listopada 2014

Susanne Clarke "Jonathan Strange i Pan Norell"


Trzytomowe dziełko brytyjskiej pisarki, Susanne Clarke, jest jak śnieżna kulka rzucona ze szczytu wysokiej góry. Upada na ziemię i toczy się, stając się coraz większą i bardziej niebezpieczną. Początek pierwszego tomu  może być trochę nudny dla miłośników gatunku. Jak na powieść fantasy dosyć długo nie dzieje się nic fantastycznego ani magicznego. Co prawda mamy do czynienia z całą bandą magów, ale są to magowie stricte brytyjscy, bardziej naukowcy teoretycy od magi. Panowie magowie zbierają się w bibliotece i dyskutują na tematy magii i czarów. Broń Boże nie wolno jej uprawiać. To nie przystoi prawdziwemu dżentelmenowi. Wśród znakomitego towarzystwa ogromną popularnością i szacunkiem cieszy się Pan Norell, mag o ogromnej wiedzy i zagorzały przeciwnik praktyk czarnoksięskich. Jest poważany nie tylko przez kolegów po fachu, ale również przez zwykłych mieszkańców Londynu. Zapraszany na obiady, bankiety i bale bryluje w towarzystwie. Pewnego dnia pojawia się nowy mag, młody Jonathan Strange. Początkowo niewiele wie na ten temat, ale jest rządny wiedzy i ma chłonny umysł. Szybko zyskuje przyjaźń Pana Norella, od którego wiele się uczy. Nadchodzi w końcu moment, w którym Jonathan postanawia sprawdzić to czego się nauczył w praktyce. Błyskawicznie staje się osobą najbardziej pożądaną w dziewiętnastowiecznej londyńskiej śmietance towarzyskiej i otrzymuje posadę głównego maga w armii. Jak można łatwo się domyśleć, przyjaźń pomiędzy magami przeradza się w rywalizację. 

Z każdym rozdziałem zapadamy się coraz głębiej w bagno, jakim okazuje się być magia praktyczna. Poznajemy elfy, mroczne, niemal pozbawione uczuć, samolubne i dumne istoty, które nienawidzą ludzi, zmuszających ich czarami do posłuszeństwa. Dowiadujemy się też co tak naprawdę kieruje Panem Norellem, i dlaczego jak ognia unika rzucania zaklęć. Klimat powieści z zabawnego pastiszu nie wiadomo kiedy przeradza się w mroczną, ciężką i przyprawiającą o dreszcze powieść, od której nie sposób się oderwać.

Jonathan Strange i Pan Norell to naprawdę świetna fantastyka. W skali od 1 do 10 zdecydowanie 10 +, przy czym taką samą punktację przyznaję twórczości Gaimana. Kto zna i lubi tego pan już powinien biec do najbliższej księgarni albo biblioteki.Pozostali muszą uwierzyć mi na słowo. Warto.
SpisBlog
katalog blogów
zBLOGowani.pl