Literatura hiszpańska większości miłośników słowa pisanego od razu
kojarzy się z Zafonem, ewentualnie z Eduardem Mendozą, lub innymi, podobnymi
pisarzami. Mroczna i jednocześnie gorąca historia, przetykana imionami, nazwami
przywodzącymi na myśl najpiękniejsze chwile wymarzonych wakacji na Costa Brava.
Tego też spodziewałem się po Zimie w
Lizbonie, Antonio Muñoz Molina. Otrzymałem jednak najprawdziwszą
zimę. Długą, szarą i nudną.