Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płeć męska bloga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płeć męska bloga. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 13 września 2015

płeć męska bloga vol. 3


Bohaterem dzisiejszego wpisu jest Przemysław Skokowski, podróżnik i bloger. Jest autorem bardzo popularnego bloga pod tytułem Autostopem przez życie. Facebook zdradza że jego bloga lubi i przynajmniej raz w życiu czytało prawie 28 tysięcy internautów, i w chwili obecnej jest chyba jednym z najbardziej popularnych blogerów podróżniczych. 

Przemek podróżuje od dobrych kilku lat. Niemal zawsze autostopem, bo tak jest taniej, ciekawiej, chociaż też czasem niebezpiecznie. Zwiedził już kawał świata, czego szalenie mu zazdroszczę. Nie jestem jednak takim hardcorowcem, i nie zdecydowałbym się nigdy na samotną podróż autostopem do Birmy. Muszą mi wystarczyć opisy jego wypraw, i przygód. A jest co poczytać. Dla Przemka podróżowanie to już nie tylko hobby, ale też sposób na życie. Autor nie skupia się tylko na opisywaniu kolejnych odwiedzanych miejsc, poświęca też sporo uwagi zjawiskom społecznym, kulturze, obyczajom, spotykanym po drodze ludziom i ich historiom. Jako doświadczony globtroter udziela też porad początkującym włóczęgom. Jak zacząć, jak złapać stopa, w jaki sposób zdobyć fundusze na wymarzoną podróż gdy portfel świeci pustkami. Wspomina też o swoich inspiracjach, między innymi o wędrówce szlakiem Św. Jakuba, na którą i ja kiedyś chciałem się wybrać. Świetnie napisane, z wyczuciem, klasą i sporą dawką specyficznego poczucia humoru, teksty uzupełniają piękne zdjęcia i niezgłębione pokłady optymizmu. Tak to już chyba jest z ludźmi, którzy z nie jednego pieca chleb jedli, wiele widzieli i przeżyli. Nie przejmuje się drobnostkami, a i większe problemy nie są wstanie rozłożyć go na łopatki. Udziela się to również czytelnikom, za co bardzo ci Przemku dziękuję. 

Autostopem przez życie, niezwykła książka, którą dosłownie połknąłem w dwa dni, której recenzję przeczytacie tutaj, jest częścią bloga. W jednym z ostatnich wpisów przeczytałem że właśnie skończył pisać kolejną książkę. Czekam z niecierpliwością na jej premierę. Tymczasem zachęcam do odwiedzin Autostopem . Koniecznie dodajcie do ulubionych.

niedziela, 30 sierpnia 2015

Płeć męska bloga vol. 2


Długo zastanawiałem się nad tym, o czyim blogu dziś napisać. Do wyboru miałem dwa świetne blogi. Jeden, istniejący już nieprzerwanie od 13 lat (!!!), niestety od dłuższego czasu nieaktualizowany, i drugi, zaledwie trzyletni, ale aktualizowany na bieżąco. Zdecydowałem się ostatecznie na ten młodszy, pozostawiając sobie blogowego staruszka na zaś, z nadzieją że autor go reaktywuje. 

Bohaterem dzisiejszego wpisu został zatem facet, któremu blogerki zniszczyły życie, czyli autor bloga moja dziewczyna czyta blogi. Przyznaję się bez bicia że nie wiem czemu te blogerki zniszczyły mu życie, i jakie-które to konkretnie blogerki (czyżby Kasia Tusk?), bo nie przeczytałem całego bloga. Graniczyłoby to z cudem, gdyż wpisów jest od groma, a większość z nich znacznie przekracza długość standardowego wpisu na blogu (a z pewnością na moim blogu). Może kiedyś się dowiem, na przykład zimą, kiedy będzie długo ciemno i nie będzie się chciało wychodzić z domu. 

Stwierdzenie że moja dziewczyna czyta blogi to blog lifestylowy, byłoby niezwykle krzywdzące dla autora. Co prawda pisze o właściwie o wszystkim co mu ślina na język przyniesie, ale nie robi tego w taki sposób jak przystało na propagatorów nowych form życia społecznego. Pisząc o nowych trendach, patrzy na nie krytycznie, ale nie po hejtersku, tylko zdroworozsądkowo, z poczuciem humoru. W ogóle wydaje się że bloger ma łeb na karku jak mało który współczesny facet. Jeśli porusza jakieś ważkie tematy, jak na przykład o tolerancji i ostatnich samobójstwach nastolatków, to zachowuje odpowiedni dystans, nie robiąc z siebie idioty w  zacietrzewieniu. Sporo uwagi poświęca kobietom. Pisze o nich z szacunkiem, ale bez zbędnego pietyzmu. Jest feministą, traktuje kobietę jak równą mężczyźnie (bo przecież takie są, a my jesteśmy równi kobietom), i jeśli trzeba nie waha się ich krytykować, trochę z nich  "podrzeć łacha".  Równie sprawiedliwie traktuje też płeć brzydką. A wszystko to naprawdę fajnie napisane, i do śmiechu i do przemyślenia, choć więcej do śmiechu, okraszone odpowiednią dawką kultury (też nie lubię Prousta !). Zazwyczaj lubię się do czegoś przyczepić i skrytykować, ale w tym wypadku naprawdę nie mam do czego.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Płeć męska bloga vol 1


Blogsfera jaka jest, każdy widzi. Zdominowana przez wszelkiej maści blogi modowe, lifestylowe i konkurencyjne blogi czytelnicze. Z jednej strony to dobrze, bo gdy zaczynałem blogować jakieś 14 lat temu, blogi były internetowymi dziennikami, najczęściej nudnymi, gdzie przeważała przedziwna, irytująca maniera pisania w TaKi SpOsÓb, albo jeszcze inny. Wstyd się przyznać ale sam też pisałem takie bezrefleksyjne streszczenia przeciętnej codzienności. Czytelnicy tych blogów najczęściej zaglądali i komentowali tylko po to by w ramach rewizyty samemu zdobyć komentarz i zwiększyć statystykę odwiedzin. O blogach tematycznych nikt wtedy nie słyszał, albo było ich tak niewiele że docierały tylko do garstki zainteresowanych. Zresztą internet, w co niektórym zapewne trudno uwierzyć, wtedy nie był jeszcze tak powszechny jak dziś. Z drugiej zaś strony obecne powielanie ciągle tych samych motywów i tematów, porady życiowe nieżyciowych panienek, sesje modowe chłopaczków w kalesonach, czy też wirtualne spazmy rozkoszy nad kolejną wampirzą lub pseudo masochistyczną powiastką sprawia że czytanie blogów boli. I tu niestety przewagę mają panie, chociaż procentowo blogowa szmira jest niemal równa dla obu płci, ale biorąc pod uwagę że w blogują przeważnie kobiety, blogów niewartych uwagi jest więcej wśród tych kobiecych. Jako że sam też czytuję blogi, nie tylko książki, postanowiłem poszukać w sieci ciekawych blogów prowadzonych przez mężczyzn. Zaszczyt rozpoczęcia tego cyklu, który będzie trwał i trwał, mam nadzieję, przypadł męskiemu oku

Gdyby męskim okiem było książką, którą należy ułożyć w alfabetycznym porządku, we właściwym dziale, wskazanym przez tajemnicze cyferki, kropki i kreski, zwane UKD, wypisywane ręką bibliotekarza na odwrocie strony tytułowej, na konkretnej półce, miałbym z tym mały problem. Tytuły kolejnych wpisów wprowadzają zamęt w głowie, ale zamęt przyjemny, bliski szumowi wywołanemu kieliszkiem wina, i tak jak z ochotą sięgamy po butelkę by pusty kieliszek napełnić, z wielką przyjemnością zagłębiłem się w treść kolejnych tekstów. A tu czekała na mnie miła niespodzianka. Właściciel męskiego oka pisze właściwie o wszystkim, o pierwszych randkach, o samotności i związanych z nią skrzywieniach, upierdliwych konsultantkach i świętach, no dosłownie o wszystkim. Pisze literacko, zabawnie, pokazując to co mężczyzna najczęściej wstydliwie skrywa, ogromną wrażliwość. Co prawda nie każdy wpis jest dla mnie zrozumiały, jak na przykład przedostatni, o przesłuchaniu, który jest chyba swego rodzaju fikcją literacką, ale nie ma tu gorszych ani lepszych tekstów, wszystkie trzymają się na tym samym, bardzo wysokim poziomie. Tylko czasem autor niepotrzebnie wtrąca wulgaryzmy. Każdy tekst jest zilustrowany kadrem z filmu. Nie wszystkie filmy są mi znane, więc nie potrafię stwierdzić czy są adekwatne do treści wpisu, ale te które miałem okazję widzieć, pasują jak ulał. Scena z filmu "Ile waży Koń Trojański", jednego z moich ulubionych polskich filmów ostatnich lat, w której Więckiewicz gra na gitarze i śpiewa przebój Perfectu, jest świetną ilustracją dla tekstu o przedawkowaniu samotności. Najwyraźniej autor nie tylko dobrze pisze, ale jeszcze zna się na kinie. 

O dziwo blog ma chyba więcej czytelniczek niż czytelników, o czym świadczy ilość polubień strony na facebooku przez płeć piękną. Szkoda, bo wielu facetom przydałoby się trochę poczytać męskie oko. Blog  trafił do moich ulubionych, i zachęcam was do tego by również wejść, przeczytać i polubić.
SpisBlog
katalog blogów
zBLOGowani.pl