Literatura bałkańska nie jest w Polsce szerzej znana.
W szczególności tyczy się to prozy wojennej i obozowej, opowiadającej o II
Wojnie Światowej. Popularyzowaniem tej literatury zajęło się Wrocławskie
wydawnictwo Książkowe Klimaty. Nakładem tej oficyny ukazała się niewielkich
rozmiarów powieść serbskiego prozaika i poety, Danilo Kiša. Powieścią zachwyca
się między innymi Krzysztof Varga. Choć nie zawsze taki okładkowy zachwyt idzie
w parze z faktyczną wartością literatury, to tym razem jest on słuszny.
Psalm 44 to opowieść o
koszmarze holokaustu i obozów koncentracyjnych, rozgrywająca się nielinearnie,
bowiem obozowa teraźniejszość przeplata się ze wspomnieniami ostatnich lat
wolności. Wolności tylko pozornej, ograniczonej odbierającym dech w piersiach strachem,
prześladowaniami, szykanami i nadchodzącą wojną. Ale nie tylko. Jest to
współczesna przypowieść biblijna, a do pełnego jej zrozumienia, niezbędna jest
lektura prawdziwego "Psalmu 44", najbardziej chyba nietypowego ze
wszystkich tekstów, jaki można znaleźć w Starym i Nowym Testamencie.
"Psalm 44" jest pełen złości, żalu do Boga, który, mimo szczerego
oddania wiernych, narodu żydowskiego, skazał ich na męki i cierpienie. Psalm Kiša stanowi kontynuację, przedłużenie
tego Biblijnego. Nie ma w nim już jednak tego żalu i złości. Jest wypełniony
rezygnacją, pustką, która pozostaje po wyrzuceniu z siebie wszystkich
nagromadzonych uczuć, emocji, lęków. Okrucieństwo wojny, sceny pogromu Żydów w
Nowym Sadzie, wcześniejsze ograniczenia i utrudnienia w codziennym życiu
codziennym, obozową codzienność, eksperymenty, brutalność i pracę ponad siły,
poznajemy we wspomnieniach Marii, jednej z głównych bohaterek, i są one
bezbarwne, jak zdjęcia w ilustrujące wojenny reportaż. Jedynie wspomnienia
dotyczące jej i bliskich zachowały resztki emocjonalnego kolorytu.
Nie bez przyczyny troje spośród głównych bohaterów nosi
imiona zaczerpnięte właśnie z Pisma świętego. Mamy tu Jakuba, którego
pierwowzorem był biblijny patriarcha, ojciec dwunastu pokoleń Izraelitów, jego
ukochaną, wspomnianą Marię, której biblijnego pochodzenia nie trzeba
przedstawiać, i ich syna Jana, który w Piśmie Świętym był jednym z trzech
wybranych apostołów. Sama ucieczka, którą Maria planuje wraz z francuską
więźniarką Jeanne, nasuwa skojarzenia z ucieczką brzemiennej Maryi i Józefa
przed chcącym ich zgładzić Herodem. Idąc dalej tym biblijnym tropem, można się
zastanawiać czy Jakub jest ojcem kolejnych dwunastu pokoleń izraelitów? Czy
jego syn, Jan, zostanie apostołem, tak jak jego biblijny pierwowzór, i będzie
głosić prawdę o tym co się stało? Ostatnia scena powieści wskazuje, że być może
właśnie tak będzie. Nawiązań do Pisma Świętego w powieści jest więcej, ot
chociażby scena w której Maria jest świadkiem jak niegdysiejsi sąsiedzi,
znęcają się nad starym Żydem. Mężczyzna obdarty z odzienia krzyczy
"wybaczcie". Powtarzane w nieskończoność słowo zaczyna w końcu
docierać do Marii jako "Eli...Eli".
Ucieczka z Auschwitz, nocą, przez płot, będący z pewnością
pod napięciem, jest nierealna. I tej nierealności, lub inaczej mówiąc realizmu
magicznego, jest w powieści nieco więcej. Kuzynka Marii, Aniela, ukrywająca się
w zakładzie pogrzebowym, i sypiająca w trumnie, w oczekiwaniu na koniec TEGO.
Najwięcej odrealnienia daje Psalmowi 44 postać Maxa, tajemniczego człowieka,
który ma dać uciekinierkom znak do rozpoczęcia akcji, wpiera je, pomaga zza
kulis. Jest niczym dobry anioł stróż, albo Bóg. Danilo tak nawet o nim pisze,
Deus Ex Machina. Raz jeden, Maria prawie go zobaczyła, ale przez resztę czasu
Max pozostaje w ukryciu. Czytelnik zastanawia się nawet, czy on faktycznie
istnieje, czy nie jest tworem wyobraźni dwóch, wycieńczonych fizycznie i
psychicznie kobiet.
Określenie wojny, holocaustu mianem TEGO, pojawia się w
powieści kilkakrotnie. Bohaterowie, ludzi którym przyszło żyć w tych czasach,
nie myśleli że żyją w historycznym momencie, tylko że przytrafiło im się to.
Tak jak przytrafia się ból zęba, zdrada małżeńska i tragiczna śmierć bliskiej
osoby, tak im przytrafiła się wojna. To jedno słowo buduje niesamowite napięcie
i dramatyzm wokół, wydawałoby się już oklepanego tematu ostatniej wojny
światowej. Autor w ten sposób pokazał jak nikt dotąd, że wojnę przeżywali
zwykli ludzie, tacy jak my. Danilo Kiš odsłania też zasłonę, która dla wielu
przesłaniała część historii, fakt że II Wojna Światowa dotknęła i pokaleczyła
nie tylko nas, Polaków i naszych bezpośrednich sąsiadów, ale też i inne narody,
znacząc takim samym, przerażającym, okrutnym piętnem.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz