Uznana dziś autorka powieści Sci Fi, nie wiązała
swojej przyszłości i kariery z pisarstwem i literaturą. Ukończyła co prawda
studia z dziedziny literatury, i pisanie krótkich form prozatorskich
stanowiło dla niej jedną z rozrywek, ale zawodowo zajmował się nauczaniem, a
później pracą w agencji marketingowej. Dopiero gdy na świecie pojawiły się jej
dzieci, a ona sama poświęciła się ich wychowywaniu, zaczęła więcej pisać. Pierwszy
większy sukces przyniosło jej opowiadanie Beggars in Spain, za które w 1991
roku otrzymała nagrodę Hugo i Nebula. Opowiadanie urosło następnie do rozmiarów
powieści pod tym samym tytułem, w Polsce wydanej jako Hiszpańscy Żebracy,
będącej pierwszą częścią trylogii (następne były Żebracy nie mają wyboru i
Żebracy na koniach). To właśnie ten cykl przyniósł jej uznanie i
popularność.
piątek, 23 października 2015
wtorek, 20 października 2015
Dario Fo "Córka Papieża "
Nie ma chyba takiej osoby, która
nie słyszałaby o rodzinie Borgiów. Jeśli nie śledzi losów rodziny w głośnym serialu,
lub w książkach Mario Puzo i Wiktora Hugo, to z pewnością co nieco o nich
słyszał na lekcjach historii. Przedstawiciele tej rodziny są najczęściej
przedstawiani w jak najgorszym świetle, słusznie wzbudzając w widzach i czytelnikach antypatię.
Jednakże nie jest to sprawiedliwe wobec niektórych Borgiów. Choć być może
trudno w to uwierzyć, wśród nich znaleźli się również ludzie prawi. Zadania
oczyszczenia z wszelkich kalumnii podjął się noblista, Dario Fo, a na swoją
podopieczną wybrał najsłynniejszą kobietę z rodu Borgiów, Lukrecję.
sobota, 17 października 2015
Recenzje których nie ma na blogu
Tak się składa że od kilku miesięcy recenzuję książki również dla portalu Dobre Książki Magazyn o Literaturze. Uzbierało się już kilka tych recenzji. Nie przeczytacie ich na blogu, ale zapraszam do odwiedzin portalu i przyjrzenia się tym tekstom z bliska. Oto drobna pomoc dla was w postaci linków:
- "Dziewczyny niezłomne" - o książe Anny Herbich "Dziewczyny z Syberii"
- "Kryzys w Moskwie" - o książce Simone de Beauvoir "Pewnego razu w Moskwie"
- "Irlandzka codzienność" - o książce Maeve Binchy "Mała Frankie"
- "Życie po wybuchu" - o książce Donny Tartt "Szczygieł"
- "Przewrotna proza Martina Rainera" - o książce Martina Rainera "Lucynka, Macoszka i Ja"
- "Wielka chińska draka" - o książce Teodora Parnickiego "Trzy minuty po trzeciej"
- "Matka ekstremalna" - o książce Pavla Rankova "Matki"
piątek, 16 października 2015
Kristina Sabaliauskaite "Silva Rerum"
Jest połowa XVII wieku. Wielkie
Księstwo Litewskie. Szlachcic Jan Maciej Narwojsz, wraz z żoną Elżbietą i
dwójką dzieci, Kazimierzem i Urszulą, ucieka z plądrowanego przez Kozaków
Wilna, by schronić się w rodzinnym majątku w Milkontach. Względny spokój, jaki
tam odnajdują szybko mija. Kolejne poronienia Elżbiety, choroba i śmierć
dziecka i wreszcie zetknięcie się dzieci z tym posłańcem wieczności powoduje że
nad rodziną zawisa cień. Bliźnięta Urszula i Kazimierz, dorastają w dobrobycie,
którego słodycz psuje łyżka dziegciu - makabryczne wspomnienia z wczesnego
dzieciństwa i zbyt często odzywające się dzwony żałobne. Urszula postanawia
wstąpić do zakonu i zostać świętą, tak naprawdę tłamsząc w sobie dużo złych,
ale bardzo ludzkich emocji, pychę, gniew i lęk przed śmiercią. Kazimierz
natomiast planuje opuścić przyjazne schronienie na wsi, i wyjechać do Wilna na
studia. Obydwoje, za przyzwoleniem rodziców, swoje plany z niejakim trudem
wprowadzają w życie w tym samym czasie. W ostatnie spędzone w domu święta
Bożego Narodzenia, na wigilijną kolację przychodzi bezdomny i obłąkany Bonifacy
Głuptasek. Bonifacy widzi przyszłość jaka czeka młodych Narwojszów, o czym
głośno opowiada przy świątecznym stole. Jego przepowiednie są jednak tak
niejasne i nieprawdopodobne, że nikt z nich sobie nic nie robi. Tutaj akcja
powieści znacznie przyspiesza. Wkraczają liczne nowe postacie, niezwykle barwne
i zapadające w pamięć na długo, jak Marian Dowgiałło, przywódca jednej ze
studenckich band, szantażujących mieszkańców stolicy Wielkiego Księstwa, i Jan
Delamars, pochodzący z Francji ludwisarz. Żaden z bohaterów, choć wydawać by
się mogło inaczej, nie jest jednoznacznie zły albo dobry. Każdy postępuje według
swoich zasadach, powodowany takimi a nie innymi okolicznościami. Nawet dumna i
nieco obłudna ksieni zakonu Bernardynek, w swoim mniemaniu kieruje się dobrem
drugiego człowieka.
wtorek, 13 października 2015
Horror Day we Wrocławiu
Jest mi niezmiernie miło zaprosić
wszystkich czytelników bloga na drugą edycję Horror Day. Wydarzenie
organizowane przez Dolnośląską Bibliotekę Publiczną we Wrocławiu, odbędzie się
24 października (w sobotę).
Jest to bezpłatna impreza, poświęcona szeroko rozumianemu horrorowi. W
programie m.in.: spotkanie z Robertem J. Szmidtem i Michałem Gołkowskim,
prelekcje Łowców Przygód, Stowarzyszenia Trickster oraz weird fiction,
czarnobylska Zona i slashery!
Ponadto stalkerski bar, gry planszowe, nocna sesja RPG, biblioteczna
wypożyczalnia horrorów, możliwość nabycia książek. Będzie można również można
zabrać ze sobą przerażającą karykaturę autorstwa Szymona Teluka. Szczegółowy
program widoczny na zdjęciu poniżej, lub na facebookowej stronie wydarzenia,
oraz na stronie biblioteki. Do zobaczenia.
poniedziałek, 12 października 2015
5 książek dalekiego wchodu
Wybór dzisiejszej piątki był trudny z dwóch powodów. Musiałem zdecydować które spośród 6 tytułów trafią na bloga. Nie jestem też znawcą dalekiego wschodu, więc pojawił się również dylemat związany z tym czy wybrane powieści faktycznie przedstawiają Azję, bez przekłamań i koloryzacji. Stało się jednak, wyboru dokonałem, i będę musiał ponieść wszelkie jego konsekwencje.
1. Haruki Murakami "Norwegian Wood"
Prozę Murakamiego pokochałem przede wszystkim za realizm magiczny, który po kilkunastu powieściach i zbiorach opowiadań zaczął mnie drażnić. To co kiedyś przyciągało mnie do pisarstwa Japończyka, dziś ma skutek odwrotny. Jest jednak powieść w dorobku Murakamiego, która na zawsze pozostanie w moim sercu. "Norwegian Wood". W moim prywatnym rankingu najlepsza z dotychczas napisanych przez niego książek. W przedbiegach wygrywa z innymi tytułami, powszechnie uznawanymi za najlepsze. Jest koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Powódź jazzu, wolnej miłości, studenckich protestów oraz dzieci kwiatów dotarła również do Japonii. Głównym bohaterem powieści jest młody Toru Watanabe, który nie do końca wie co chciałby robić w życiu. W określeniu swoich priorytetów nie pomaga mu również samobójcza śmierć przyjaciela oraz poznanie pięknej Naoko, cierpiącej na silne depresje. W życiu młodego mężczyzny, pojawia się jeszcze jedna kobieta, nowoczesna Midori, zwolenniczka niezależności i swobody seksualnej. W tych trudnych czasach, w rozdarciu między dwiema kobietami, Toru dojrzewa i dokonuje niełatwego wyboru. Pozbawiona realizmu magicznego, powieść nie traci charakterystycznej dla tego psiarza delikatnej konstrukcji i niespiesznego tępa akcji.
2. Lesley Downer "Madame Sadayako. Gejsza która uwiodła zachód".
Jeśli ktoś sądzi że "Wyznania Gejszy" to najciekawsza książka o gejszach, jest w błędzie i zapewne nigdy nie czytał o Madame Sadayako. Jej prawdziwe imię i nazwisko brzmi Sadayakko Kawakami. Była najmłodszą z dwanaściorga rodzeństwa w urzędniczej rodzinie. Jak niemal w każdej biografii gejszy, rodzina Sadayakko popadła w tarapaty finansowe, w związku z czym jedynym rozwiązaniem było sprzedanie dwunastego, niechcianego dziecka do domu gejsz. Dziewczynka uczyła się nie tylko jak być piękną gejszą, śpiewu, tańca i innych niezbędnych dla tej profesji umiejętności, ale również pisania i czytania, jazdy konnej i judo. Sadayakko wykorzystała swoją szansę, i stała się najpopularniejszą gejszą w Japonii, aktorką i tancerką znaną na całym świecie. Była pierwszą Japonką, która podbiła serca zachodniego świata. Gościła na okładkach "Harper's Bazar" i "Le Theatre". Przyczyniła się do tego iż w Japonii zaistniała zachodnia forma teatru, oraz podłożyła podwaliny pod zmiany kulturowe, dotyczące traktowania kobiet i ich pozycji w japońskim społeczeństwie. Świetnie napisana biografia. Do pochłonięcia w jeden, góra dwa dni.
3. Hiromi Kawakami "Sensei i miłość"
Historia wielkiej namiętności i uczucia, rodzącego się powoli, buzującego pod powierzchnią oczywistej codzienności i sztywnych reguł zachowania. Emerytowany nauczyciel Harutsuna Matsumoto spotyka w barze swoją dawną uczennicę Tsukiko Omashi. Przypadkowe spotkanie jest początkiem przyjaźni i wielkiego uczucia. Kawakami przepięknie odmalowuje każdy detal skomplikowanej relacji między tą dwójką samotnych ludzi. Powieść wymagająca od czytelnika wyciszenia i spokoju, zdecydowanie nie nadająca się do czytania w biegu. "Sensei i miłość" należy celebrować jak ceremonię parzenia herbaty.
4. Lisa See "Kwiat śniegu i sekretny wachlarz"
Spośród wszystkich powieści autorstwa Losy See, "Kwiat śniegu" jest chyba najbardziej ciekawa i pasjonująca. Jest to opowieść o przyjaźni między dwiema kobietami, Lilii i Kwiatu Śniegu, tak różnych od siebie jak dzień i noc. Nierozerwalnym spoiwem dla ich przyjaźni staje się sposób w jaki w Chinach przed rewolucją kulturalną, traktowano kobiety. Autorka, urodzona w Paryżu, wychowana w chińskiej dzielnicy Los Angeles, z wnikliwością i dbałością o najdrobniejszy szczegół przedstawiła kulturowy obraz ojczyzny swoich przodków. Wiele miejsca w powieści poświęcono takim zjawiskom jak Laotong i nu shu, czyli bratniej duszy i specjalnemu kobiecemu pismu. Pozycja bardzo ciekawa. Polecam.
5. Yoshimoto Banan "Tsugumi"
Proza Yoshimoto Banany to kwintesencja Japonii. Autorka pisze krótkie i delikatne niczym wachlarz utwory, pełne głęboko skrywanych emocji. "Tsugumi" to jedna z dwóch przetłumaczonych na język polski powieści pan Banany, i zdecydowanie ta lepsza. Jest to opowieść o Tsugumi, dziewczynie nieprzyjemnej, chamskiej, wręcz okrutnej dla otoczenia. Pod tak odpychającym pancerzem dziewczyna skrywa ogromną wrażliwość, ból i lęk przed otaczającym ją światem. Zarówno ją, jak i jej krewnych poznajemy w opowieści jej kuzynki, i chyba jedynej przyjaciółki, Marii. Piękna i wzruszająca.
4. Lisa See "Kwiat śniegu i sekretny wachlarz"
Spośród wszystkich powieści autorstwa Losy See, "Kwiat śniegu" jest chyba najbardziej ciekawa i pasjonująca. Jest to opowieść o przyjaźni między dwiema kobietami, Lilii i Kwiatu Śniegu, tak różnych od siebie jak dzień i noc. Nierozerwalnym spoiwem dla ich przyjaźni staje się sposób w jaki w Chinach przed rewolucją kulturalną, traktowano kobiety. Autorka, urodzona w Paryżu, wychowana w chińskiej dzielnicy Los Angeles, z wnikliwością i dbałością o najdrobniejszy szczegół przedstawiła kulturowy obraz ojczyzny swoich przodków. Wiele miejsca w powieści poświęcono takim zjawiskom jak Laotong i nu shu, czyli bratniej duszy i specjalnemu kobiecemu pismu. Pozycja bardzo ciekawa. Polecam.
5. Yoshimoto Banan "Tsugumi"
Proza Yoshimoto Banany to kwintesencja Japonii. Autorka pisze krótkie i delikatne niczym wachlarz utwory, pełne głęboko skrywanych emocji. "Tsugumi" to jedna z dwóch przetłumaczonych na język polski powieści pan Banany, i zdecydowanie ta lepsza. Jest to opowieść o Tsugumi, dziewczynie nieprzyjemnej, chamskiej, wręcz okrutnej dla otoczenia. Pod tak odpychającym pancerzem dziewczyna skrywa ogromną wrażliwość, ból i lęk przed otaczającym ją światem. Zarówno ją, jak i jej krewnych poznajemy w opowieści jej kuzynki, i chyba jedynej przyjaciółki, Marii. Piękna i wzruszająca.
piątek, 2 października 2015
Fantastyczny Piątek - Siergiej Łukjanienko
Mody literackie, jak wszystkie inne mody, szybko
mijają. W pewnych przypadkach (patrz na przykład Grey) to idealne rozwiązanie.
O złych książkach i autorach z wyraźnymi problemami natury psychicznej, należy
zapomnieć jak najszybciej. Niestety czasem dotyka to również literatów z
średnich i górnych półek. Tak też było z Siergiejem Łukjanienko, pisarzem który
plasuje się gdzieś pomiędzy nimi. Swego czasu było o nim głośno w Polsce, z
racji dwóch ekranizacji jego powieści, "Nocny Patrol" i "Dzienny
Patrol". Dziś już chyba tylko zagorzali miłośnicy fantastyki wiedzą kim
jest twórca patroli jasnych i ciemnych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)