Idź, postaw wartownika jest powieścią wyjątkową.
Już sama historia powstania tej książki nadaje jej miano niezwykłej. Harper Lee
napisała ją w połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, po czym zagubiła
rękopis. Autorka powróciła do Maycomb i Jean Louise zwanej Skautem, pisząc
słynnego "Zabić Drozda". Kilkanaście miesięcy temu świat obiegła
elektryzująca informacja o odnalezieniu rękopisu dzieła o którym niemal nikt
nie słyszał przez przeszło pół wieku. Historia literatury wiele dzięki temu zyskała.
Akcja powieści rozgrywa się kilkanaście lat po
opisywanych w "Droździe" wydarzeniach. Jean Louise jest już dorosłą i
samodzielną kobietą. Mieszka w Nowym Jorku, a do rodzinnego miasteczka
przyjeżdża tylko na krótkie wakacje. Spotykam ją właśnie podczas takiego
wakacyjnego powrotu. Pierwsze chwile urlopu stanowią sielankę. Dziewczyna
spotyka się ze swoim chłopakiem, Henrym, niezbyt wylewnie, ale czule
wita się z rodziną. Tradycyjne, słowne przepychanki z ciotką Aleksandrą, wizyty
w ulubionych miejscach, przywodzą na myśl wspomnienia z dzieciństwa, które
wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Owe wspomnienia są chwilą wytchnienia i
przeciwwagą dla wydarzeń, które lada moment nastąpią. Wakacyjna atmosfera
szybko znika, gdy Jean Louis odkrywa że jej ojciec i potencjalny przyszły mąż są
członkami Rady Obywateli, działającej na niekorzyść Murzynów. Świat młodej
kobiety ulega przewartościowaniu. To w co do tej pory wierzyła z całego serca,
okazuje się być nieprawdą. Zagubiona, nie będąca u siebie ani w Nowym Jorku ani
w Maycomb, Skaut popada w rozpacz przemieszaną z furią, a takie połączenie
generuje najczęściej pochopne i ostateczne posunięcia.
Czasy w których toczy się akcja powieści, to
bardzo gorący okres w dwudziestowiecznej historii Stanów Zjednoczonych. To czas
wielkich przemian społecznych, zmian w prawodawstwie i nasilonych działań Ku Klux
Klanu i NAACP (The National Association for the
Advancement of Colored People). Z jednej strony mamy metropolie, w których
nieliczne jeszcze małżeństwa mieszane nie robią większego wrażenia, a murzyni
mają coraz więcej praw. Z drugiej zaś strony całe południe Stanów, pozostające
daleko w tyle za resztą kraju, buntujące się przeciwko zmianom. Niemal sto lat
później, w swoich domach, ogródkach, szkołach i urzędach, amerykanie wciąż
toczą Wojnę Secesyjną. Autorka przedstawia kilka punktów widzenia, zwolenników
i przeciwników zmian, a także tych którzy wstrzymują się od zabrania głosu w
tej sprawie, przy czym opinie każdej ze stron nie są pozbawione racji.
Idź, postaw wartownika dosłownie powala na
kolana. Autorka wspięła się na wyżyny swojego talentu, tworząc powieść już dziś
zasługującą na miano klasycznej. Przy tak poważnej i smutnej tematyce, Lee
umiejętnie przemyca odrobinę wysmakowanego humoru, oraz przeróżne życiowe
mądrości. Jest to głęboko poruszające świadectwo wielkich przemian, które miały
wpływ także i na nas, żyjących współcześnie, pod inną szerokością geograficzną.
Idź, postaw wartownika nie mogło by istnieć bez "Zabić Drozda". Obie
powieści uzupełniają się, ukazując pewne wydarzenia i postacie w zupełnie nowym,
niekoniecznie oczywistym świetle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz