niedziela, 8 maja 2016

Pięć książek o bibliotekarzach

Biblioteka profesora nauk humanistycznych Richarda A. Mackseya.  foto. internet

Z okazji Międzynarodowego Dnia Bibliotekarza, przedstawiam Wam pięć książkowych propozycji, opowiadających o bibliotekarzach i bibliotekach. Pierwotnie planowałem pominąć w tym małym zestawieniu dwa najbardziej oczywiste tytuły. Niestety bardzo trudno jest znaleźć przetłumaczone na polski, i do tego mające "ręce i nogi" książki, których bohaterami są bibliotekarze. Dla tego jeden z tych tytułów znalazł się w zestawieniu. Ten którego zabrakło, był, jest i będzie dla mnie niestrawny, za co z pewnością posypią się na moją głowę gromy. 


1. Michaił Jelizarow "Bibliotekarz" 


Socrealizm nie zniknął wraz z rozpadem ZSRR. Wciąż istnieje i ma się dobrze. Pewnego dnia jego złowieszcze macki wypełzają z ukrycia by znów zawładnąć sercami i umysłami ludzi, by podbić świat.  Książki klasy C, marne, propagandowe powieści, autorstwa radzieckiego pisarzyny, okazują się być Księgami, skrywającymi olbrzymią moc, która jest w stanie odmienić życie wielu ludzi. Na straży Ksiąg staje młody bibliotekarz, Aleksiej. Banalne z pozoru zadanie okazuje się szalenie niebezpiecznym przedsięwzięciem, gdyż do opieki nad Księgami jest wielu chętnych, bibliotekarzy którzy posuną się do wszystkiego by je zdobyć. Powieść nagrodzona nagrodą Rosyjski Booker. 

2. Vicki Myron, Bret Witter "Dewey. Wielki kot w małym mieście" 

Dewey jest obecnie jednym z najsłynniejszych kotów na świecie. Jak to bywa z wielki postaciami, jego życie zaczęło się dość nieciekawie. Przyszedł na świat w małym, zimnym miasteczku Spencer w stanie Iowa. Ktoś, chcąc się pozbyć futrzanego problemu, pewnego bardzo mroźnego dnia wrzucił go do metalowego pojemnika na książki w Miejskiej Bibliotece. Jeśli ktoś myśli że było to bardziej humanitarne niż wrzucanie kota w worku do wody, to grubo się myli. Do takiej skrzynki wrzucane są książki, bardzo dużo książek, ciężkich tomów. Dla małego kociaka spotkanie z takim ciężarem mogło być śmiertelne. A poza tym było tam na pewno bardzo zimno. Całe szczęście kotu nic się nie stało. Zamieszkał w bibliotece pod czułą opieką Vicki, kierowniczki biblioteki, tym samym stając się ratunkiem dla upadającego miasteczka. Jego poczynania, w tym głównie psoty, sprawiają że biblioteka staje się centrum życia lokalnej społeczności, a odwiedzający ją ludzie z większym optymizmem spoglądają na swoje życie. 

3. Elisabet Kostova "Historyk" 

Wielki wydawniczy hit sprzed kilku lat. Powieść nie dokładnie o bibliotekarzach, ale biblioteki i jej
pracownicy są istotnym elementem fabuły. Młoda Amerykanka mieszkająca w Europih znajduje starą księgę i plik listów zaadresowanych do "Mojego Drogiego i Nieszczęsnego Następcy". To odkrycie odmienia jej życie. Wyrusza w podróż po starym kontynencie, śladami Draculi. Prowadzi ro do kolejnego odkrycia,  wstrząsającej prawdy o jej ojcu, zaginionej matce i dziadku.Wciągające czytadło, idealne na ciepłą, wiosenną niedzielę w plenerze. 

4.  Audrey Niffenegger "Zaklęci w czasie" 

Tę historię zapewne znacie z filmowej adaptacji, z Rachel McAdams i Erickiem Bana w rolach głównych. Jeśli jednak nie zdarzyło Wam się obejrzeć tego filmu, spieszę z
krótkim, mam nadzieję zachęcającym do sięgnięcia po książkę, streszczeniem. Henry jest bibliotekarzem po przejściach. W dzieciństwie, w wypadku samochodowym zginęła jego matka. Mężczyzna wciąż to przezywa, choć minęło już wiele lat. Jakby takiej traumy było mało, Henry cierpi na niezwykłą przypadłość. Podróżuje w czasie. Nigdy nie wie kiedy to nastąpi, w którą stronę, w przyszłość czy przeszłość się uda, jak daleko to będzie, ani jak długo tam pozostanie. Wie tylko jedno, przenosząc się w czasie pozostawia całe ubranie. W ten sposób poznaje swoją żonę, Clare. On miał 36 lat, ona 6, ale parą, a potem małżeństwem zostali gdy dziewczyna miała 23 a Henry 31. Ich wspólne życie byłoby udane, gdyby Henrym nie zainteresowały się władze.

5. Carlos Ruiz Zafon "Cień wiatru"

Czy tę powieść trzeba komuś przedstawiać? Opowieść o dziesięcioletnim Daniel Sempere, który
pewnego dnia zostaje zaprowadzony przez ojca, księgarza i antykwariusza, do niezwykłego miejsca, Cmentarz Zapomnianych Książek, od przeszło dziesięciu lat nie znika z list najchętniej czytanych książek. Tradycja głosi że na Cmentarzu odnajdziemy książkę swojego życia, kierując się jedynie intuicją, lub przeznaczeniem.  Daniel wybiera  powieść "Cień wiatru" niejakiego Juliana Caraxa. Daje to początek wielkiej przygodzie, niebezpiecznej, pełnej niezwykłych historii i namiętności. Najlepsza książka w dorobku hiszpańskiego autora.

2 komentarze:

  1. Czytałam tylko Zafona i było to dla mnie niesamowite przeżycie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

SpisBlog
katalog blogów
zBLOGowani.pl