piątek, 27 maja 2016

Cecelia Ahern "Miłość i kłamstwa"

Cecelia Ahern jest bardzo popularną pisarką, zarówno na świecie, jak i w Polsce. Jej książki są tłumaczone na wiele języków, i chętnie przenoszone na srebrny ekran przez filmowców. Twórczość Irlandki nie należy do wielkich dzieł, pisanych przez duże D, ale w wyścigu o serca czytelników z pewnością wysuwa się na prowadzenie przed innych, tworzących w podobnym nurcie. Nie inaczej jest z najnowszą powieścią Miłość i kłamstwa


Powieść rozpoczyna się dwukrotnie. Mniej więcej w latach siedemdziesiątych minionego wieku, kiedy to pięcioletni Fergus Boogs wraz z rodzeństwem i owdowiałą matką przenosi się ze Szkocji do Irlandii. W kolejnych rozdziałach śledzimy losy Ferugsa, obserwujemy jak dorasta, towarzyszymy mu w najważniejszych momentach życia, narodzinach, zgonach bliskich mu osób, oraz jego własnym
ślubie. Na wszystkim swój cień kładzie rodzinna tragedia i uzależnienie Fergusa od... szklanych kulek, inaczej marmurków. Drugim początkiem jest dzień, bliżej nieokreślony, ale przyjmijmy że dzisiejszy. Córka Fergusa, Sabrina, jest dorosła, ma męża i trójkę dzieci. Jest zmęczona i nieszczęśliwa, z czego  nie zdaje sobie sprawy. Fergus w tym czasie jest już starszym panem, i po ciężkim porażeniu, z częściową amnezją przebywa w ośrodku opieki. Los, przeznaczenie, czy też zwykły przypadek sprawia że w ręce Sabriny trafiają pudła z rzeczami ojca,  o których nistnieiu nie miała pojęcja. To co w nich odkryje, sprawi że dzień, który miał być kolejnym, rutynowym galopem pomiędzy pracą a domem i rodziną, wywraca jej życie i przeszłość do góry nogami, a niektóre osoby z grona najbliższych krewnych stawia w nowym świetle. 

Cecelia po raz kolejny sięga po to co czytelnicy kochają najbardziej, czyli zwykłych ludzi, borykających się ze zwykłymi problemami. Chociaż fani pisarki dobrze wiedzą że nie zawsze są one tak do końca zwyczajne. Dla Sabriny i Fergusa te najprostsze życiowe przeszkody okazują się być nie do przezwyciężenia. Obydwoje zostali skrzywdzeni przez życie w bardzo młodym wieku. W efekcieMiłość i kłamstwa udowadnia iż powiedzenie że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu jest prawdziwe. Czy aby na pewno, musicie przekonać się sami.
stają się bardzo zamknięci w sobie i nieufni. Zwyczajnie tchórzą, ale nie można im mieć tego za złe. Któż z nas nie obawia się najbardziej kompromitacji i odrzucenia przez najbliższych? Bohaterowie powieści kochają ich, ale zawsze stoją z boku. Ten dystans z czasem się powiększa, prowadząc do rozpadu rodziny. Fergus kłamie i oszukuje, byle tylko nie odsłonić przed światem prawdziwego siebie. Sabrina niczego nie ukrywa, ale nieustannie jest w odwrocie, gotowa do ucieczki. Jest głucha i ślepa na pewne fakty dotyczące jej rodziny. Aczkolwiek robi to nieświadomie. Autorka zwraca uwagę na to co jest oczywiste, ale przez wielu zapomniane, na nieocenioną rolę rozmowy, szczerej wymiany zdań, uczuć, myśli, oczekiwań i pragnień. W dzisiejszych czasach większość z nas ma z tym problem, ale jak widać na załączonym obrazku, nie jest to bolączką tylko teraźniejszości. Można powiedzieć że 

To co polski wydawca zrobił książce pani Ahern woła o pomstę do nieba. Zmiany tytułów w przekładach powinny być surowo obwarowane różnymi przepisami i uwagami, tak by nie dopuścić właśnie do takich sytuacji. Nie wiem jakim cudem tak straszne przeinaczenie tytułu zostało zaakceptowane przez autorkę i wydawcę oryginału. Polski tytuł, Miłość i kłamstwa, nijak się ma do oryginalnego The Marble Collector (czyli Kolekcjoner Marmurków). Co prawda w powieści jest i miłość, i kłamstwa, ale w zupełnie innym kontekście niż sugerowałby tytuł. W oryginale brzmi intrygująco, w polskim wydaniu infantylnie. Sprawę pogarsza okładka, sugerują czytelnikowi że trzyma w dłoni kolejne, tanie romansidło. Gdybym nie znał Ceceli Ahern, okładka i tytuł polskiego wydania zniechęciłyby mnie do sięgnięcia po książkę, a już na pewno do wydania na nią ciężko zarobionych pieniędzy. Czy grafik i tłumacz zapoznali się z treścią, czy tylko odwalili robotę i zainkasowali wypłatę? 

Z pośród przeczytanych dotychczas książek autorstwa Ceceli Ahern, mógłbym wymienić kilka lepiej napisanych, o lepiej wymyślonej i skonstruowanej fabule, dużo bardziej wciągających niż Miłość i kłamstwa. Opowieść o rodzinie Boogsów chwilami przypomina  podróbkę markowej odzieży. Grube nici szwów wychodzą na wierzch, a i język momentami staje się zbyt potoczny. Dosyć naciągany i wydumany jest wątek samych marmurków, uzależnienia od nich dorosłego mężczyzny i fascynacji nimi, godnej prawdziwych dzieł sztuki. Uniwersalne przesłanie, oraz niezwykła jak dla tej autorki, bardzo emocjonalna i symboliczna scena z udziałem Fergusona i jego żony Giny podczas nocy poślubnej, sprawiają jednak że książkę czyta się z przyjemnością. 

4 komentarze:

  1. Jestem ciekawa tej symbolicznej i pełnej emocji sceny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę autorkę, nie mam pojęcia, czy sięgnę po "Miłość i kłamstwa". Całkowicie zgadzam się z kwestią dotyczącą tłumaczenia tytułów, bo rzeczywiście czasem brzmią idiotycznie i raczej zniechęcają, niż zapraszają do zapoznania się z książką. To samo dotyczy okładek, zdjęcia są zazwyczaj okropne i sugerują idiotyczne romansidła! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto sięgnąć i po taką lekturę, żeby dać odpocząć głowie. Tym bardziej że Ahern nie pisze tak całkowicie pustych historyjek.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

SpisBlog
katalog blogów
zBLOGowani.pl